Sobotnie spotkanie 20. kolejki PGNIG Superligi, rozegrane pomiędzy Orlen Wisłą Płock a Nielbą Wągrowiec, zakończyło się bez niespodzianki. Komplet punktów zainkasował zdecydowany faworyt pojedynku, który na własnym terenie pokonał wągrowczan różnicą dziewięciu bramek (34:25).
- Walcząca o tytuł mistrza Polski drużyna Wisły postawiła nam niezwykle trudne warunki. Początek spotkania był jednak dla nas udany. Niestety potem popełniliśmy kilka prostych błędów. Rywal wykorzystał to, wychodząc na wysokie prowadzenie - powiedział po meczu Dawid Przysiek. Według wągrowieckiego rozgrywającego sędziowie w kilku swoich decyzjach skrzywdzili nielbistów. - Arbitrzy zbyt surowo ukarali Jakuba Płócienniczaka oraz Michała Tórza - dodaje Przysiek.
Łukasz Białaszek do każdego spotkania, które odbywa się w Płocku, przystępuje z wielkim sentymentem. - Na miejscu zostaliśmy bardzo ciepło przywitani przez miejscowych kibiców. Na początku meczu, kiedy to prowadziliśmy kilkoma trafieniami, zapowiadały się wielkie emocje. Potem jednak popełniliśmy serię błędów. Sędziowie zbyt pochopnie wyrzucili z parkietu Kubę Płócienniczaka. W obronie było od tego momentu bardzo ciężko. Dzięki temu wiślacy łatwiej przebijali się przez naszą defensywę. Walczyliśmy z całych sił, jednak ławka Wisły - czternastu równorzędnych zawodników, zadecydowała o naszej porażce - przyznał skrzydłowy Nielby.
Po sobotnim pojedynku z Orlen Wisłą Płock, Giennadij Kamielin - trener żółto-czarnych, zarządził tygodniową przerwę od zajęć treningowych. Potem nielbiści przygotowywać się będą do przedostatniego spotkania rundy zasadniczej, w którym zmierzą się z liderem tabeli, Vive Targami Kielce. Spotkanie w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbędzie się w niedzielę 27 marca o godzinie 17:00.