Nie ulega wątpliwości, że faworyt tej rywalizacji jest tylko jeden. Zespół Zagłębia, niekwestionowany lider PGNiG Superligi Kobiet, przez rundę zasadniczą przeszedł jak burza, nie doznając w tym sezonie jeszcze żadnej porażki. Trener aktualnych wicemistrzyń kraju, Bożena Karkut otwarcie mówi, iż drużyna celuje w tym sezonie w medal i to ten z najcenniejszego kruszcu. - Walczyliśmy pięknie bez porażki przez dwie rundy sezonu zasadniczego. Naszym celem jest medal, ale najpierw trzeba wejść do czwórki, a na drodze stoi KSS. Nie mogą nam dziewczyny z Kielc stanąć na przeszkodzie, skoro celujemy w złoto - mówi.
Kielczanki cel minimum, jakim było miejsce w czołowej ósemce rozgrywek i pewny byt w najwyższej klasie rozgrywkowej w przyszłym sezonie, już wypełniły. Trudno więc się spodziewać, że zespół prowadzony przez Zdzisława Wąsa będzie wstanie pokrzyżować plany Zagłębia, i że rywalizacja może zakończyć się więcej niż w dwóch pojedynkach. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że Kielce grają zdecydowanie lepiej niż jeszcze w poprzednim sezonie. Jest kilka nowych zawodniczek, a te które grały, nabrały doświadczenia. Być może zadowolą się tym, że są w ósemce, ale z drugiej strony mogą też chcieć doprowadzić do sensacji. Wierzę jednak, że tak nie będzie i to my wyjdziemy zwycięsko z tej konfrontacji - dodaje trener.