Pomogła nam fantastyczna publiczność - wypowiedzi po meczu Polska - Słowenia

Sobotni mecz miał bardzo podobny przebieg jak pierwsze spotkanie Polski i Słowenii. Tym razem to podopieczni Bogdana Wenty zdobyli dwa punkty, tak potrzebne do awansu do przyszłorocznych Mistrzostw Europy.

Robert Orzechowski (Polska): Słoweńcy to bardzo dobry i trudny przeciwnik. Grają taką nieprzyjemną piłkę. Bardzo blisko obrony, wykorzystując każdy twój błąd, każde niewłaściwe ustawienie. Myślę, że zagraliśmy lepsze zawody niż przed kilkoma dniami. Skuteczność była chyba na podobnym, niezbyt dobrym poziomie, ale obrona funkcjonowała lepiej. Zdecydowanie pomogła nam fantastyczna publiczność.

Bartłomiej Jaszka (Polska): Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy i tak też było. Na pewno lepiej zagraliśmy w obronie. Zacieśniliśmy środek i to dało efekty. Zorman nie zrobił nam tyle krzywdy co w Słowenii.Kolejny raz nie trafialiśmy z pewnych sytuacji. Sam zepsułem kilka idealnych piłek. Gdybyśmy połowę z tych sytuacji wykorzystali mecz mógłby się ułożyć zdecydowanie inaczej. A tak prawie do samego końca walczyliśmy o komplet punktów. Słowenia to nie tylko Zorman. Natek gra w Bundeslidze i kilka razy pokazał swoje nieprzeciętne umiejętności. Niby wszyscy wiemy, że schodzi do środka i rzuca po dole po przekątnej, jednak jedno to wiedzieć drugie zrobić. Nie zawsze się to udawało, ale szczęśliwie zainkasowaliśmy 2 punkty.Hala w Zielonej Górze jest bardzo ładna. Kibice wypełnili ją po same brzegi. Chcielibyśmy im podziękować za wspaniały doping. Atmosfera była naprawdę super.

Fotorelacja z Zielonej Góry - foto.sportowefakty.pl

Tomasz Tłuczyński (Polska): Na szczęście udało się w pewnym momencie odskoczyć, bo tak to cały czas czekaliśmy na ten moment i jakoś się nie udawało. Pod koniec było już ok. Nerwówka była, bo to ważny mecz dla nas i każdy chciał wygrać. Udało się poskromić Zormana. Jeśli on nie gra super to cały zespół funkcjonuje gorzej. Myślę, że Słowenia i my wyjdziemy z grupy.

Tomasz Rosiński (Polska): Od okoła tygodnia mam problemy z plecami i razem ze sztabem medycznym uznaliśmy, że dzisiaj nie będę brany pod uwagę. Rozgrzewałem się, ale w zupełnie innym trybie niż pozostali koledzy. Jeżeli chodzi o samo spotkanie to było one bardzo podobne do tego ze środy. Byliśmy jednak u siebie, pomogła nam wspaniała publiczność. W drugiej połowie udało się wreszcie odskoczyć na tą magiczną przewagę 4 bramek. W pierwszej części ciągle nam się nie udawało. Gra na remisie jest bardzo niebezpieczna. Zdobyliśmy punkty i teraz dwa kolejne mecze, które na pewno trzeba wygrać.

Primož Prošt (Słowenia): To było bardzo ciężkie spotkanie. Przez 50 minut byliśmy bardzo blisko. Zawiedliśmy w ostatnich 10 minutach. Zrobiliśmy za dużo błędów. Była szansa na lepszy wynik, jednak pamiętajmy, że Polacy to bardzo dobry zespół. Mimo wszystko dzisiaj cała drużyna zasłużyła na wyróżnienie. Uros nie rzucił może za dużo bramek, jednak doprowadził kolegów do wielu sytuacji rzutowych. W pojedynkach Polska-Słowenia mamy remis i wygląda na to, że możemy się spotkać ponownie, już na Mistrzostwach.

Jure Natek (Słowenia): Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, jednak Polacy byli dzisiaj nieco lepsi i zasłużyli na 2 punkty. Nam należą się brawa za podjęcie walki. Tak to już jest, że raz wygrywasz raz przegrywasz. Jeszcze nic nie jest pewne. Dalej potrzebujemy punktów, aby zakwalifikować się do turnieju. Przed nami jeszcze sporo walki, ale wszystko wskazuje na to, że spotkamy się za rok.

Komentarze (0)