Wiemy, czego się spodziewać po Gwardii - rozmowa z Adrianem Konczewskim, bramkarzem Nielby Wągrowiec

W pierwszym spotkaniu barażowym o Superligę piłkarze ręczni Nielby pokonali na wyjeździe pierwszoligową Gwardię Opolę. Pomimo wygranej nielbiści długo toczyli wyrównaną walkę z rywalem. W sobotę, w wągrowieckiej hali OSIR-u żółto-czarnych czeka spotkanie rewanżowe. Czy podopieczni Pawła Galusa wykorzystają atut własnego parkietu i ponownie pokonają przeciwnika?

Piotr Werda: W meczu barażowym z Gwardią Opole pierwszy w bramce stał Marek Kubiszewski.

Adrian Konczewski: To prawda. W pierwszym fragmencie spotkania między słupkami stał Marek, a później go zastąpiłem. W ciągu całego sezonu zmieniamy się - raz wychodzi pierwszy Marek, raz ja. Jak już często podkreślaliśmy, u nas nie ma bramkarza numer jeden. Jeśli któryś z nas nie obroni w meczu 4 - 5 piłek pod rząd, to się zmieniamy.

Czy tak też było w ubiegłą sobotę?

- Taka sytuacja miała miejsce właśnie w Opolu. Marek Kubiszewski był wówczas bez szans, gdyż miał do obronienia rzuty z sześciu metrów. Nie można było ich odbić. Gdy znalazłem się między słupkami też miałem sytuacje, w których nie udało mi się odbić piłki, natomiast były dużo łatwiejsze do obronienia rzuty, m. in. z drugiej linii. Wpływ na to miała zmiana w obronie. W pierwszym fragmencie spotkania zespół z Opola zaskoczył nas obroną w układzie 4 - 2. Prawoskrzydłowy zawodnik Gwardii - Knop na początku podciął nam trochę skrzydła. Na szczęście trener Paweł Galus w miarę szybko to wszystko ogarnął i zaczęliśmy grać - co prawda remisując, ale w końcówce mieliśmy więcej sił i doświadczenia, dzięki czemu udało się nam wygrać.

Pokonaliście rywala, który był wam praktycznie nieznany.

- Wygraliśmy z przeciwnikiem, którego w ogóle nie znaliśmy. Jedynie przejrzeliśmy kilka płyt z jego występami. To było stanowczo za mało, by go poznać. Dlatego dopiero po pierwszej połowie spotkania zaskoczyliśmy, jak z nim grać.

Wiele osób narzekało na warunki opolskiej hali. Jakie są twoje odczucie w tej kwestii?

- Hala w Opolu może nie jest najwyższej jakości, natomiast każdy z nas też kiedyś grał w podobnej. Były trochę inne warunki, aniżeli te, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić przez te ostatnie dwa lata. Jednakże nasza hala także może być uznana przez niektóre zespoły z pierwszej ligi za gorszą. Wszędzie trzeba grać i wygrywać. Nie ma znaczenia to, na jakim parkiecie się gra. Liczą się zawodnicy.

Nie uważasz jednak, że obiekt o większym standardzie przydałby się Gwardii?

- Mam nadzieję, iż drużyna Gwardii będzie miała lepszą halę. Uważam, że jest świetnym zespołem i na to zasługuje.

Czy w sobotnim spotkaniu w Wągrowcu nielbiści zagrają z większym spokojem?

- Wydaje mi się, że powinno tak być. Teraz przede wszystkim wiemy, jak ten zespół wygląda, znamy poszczególnych zawodników. Podczas meczu barażowego w Opolu większość z nich oraz ich umiejętności widzieliśmy pierwszy raz. Obecnie wiemy więcej na temat tego, czego można się spodziewać po danych graczach, co potrafią.

Czy twoim zdaniem gwardziści utrzymaliby się w Superlidze?

- Z ich ambicją i świeżością, z pewnością w lidze mogliby powalczyć. Kiedy Nielba wchodziła do Superligi, trudniej było do niej wejść niż się w niej utrzymać. Trzeba było wygrać praktycznie wszystkie spotkania i być na pierwszym miejscu, by mieć zapewniony awans. Dziś są baraże jako pewne ułatwienie. Drużyna z Opola walczy, jest na drugim miejscu w pierwszej lidze. My również walczymy o utrzymanie i sprawia nam to pewne trudności. Myślę, że nie ma dużych różnic w poziomie gry, co było widoczne podczas ostatniego meczu, kiedy to do 50. minuty gwardziści grali z nami jak równy z równym. Na szczęście końcówka była nasza i udało nam się wygrać.

Jak się trenuje pod okiem Pawła Galusa?

- Na treningi przychodzi się z przyjemnością. Każdy zawodnik mobilizuje się na nie i się do nich przykłada. Jest odczuwalna pewna świeżość i nowość. Chcielibyśmy, aby Paweł Galus był naszym trenerem w przyszłym sezonie. Stworzylibyśmy razem świetny komityw. Trenera znamy już pewien okres czasu i dobrze nam się współpracuje. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.

Kontrakt z Nielbą obowiązuje cię przez dwa kolejne sezony ligowe. Jesteś zadowolony z gry w Wągrowcu i dobrze się tu czujesz?

- Oczywiście. Podoba mi się tutaj. Jestem w Wągrowcu już pięć lat i nie mogę narzekać. Drużyna jest zgrana i panuje w niej wspaniała atmosfera.

Źródło artykułu: