Vive zdetronizowane, Nafciarze wracają na tron! - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce

Nowym mistrzem Polski zostali szczypiorniści Orlen Wisły Płock, którzy w czwartym meczu finałowym pokonali Vive Targi Kielce 26:23 (12:12). Płocczanie finałową rywalizację wygrali 3-1 i tym samym przerwali dwuletnią dominację w lidze podopiecznych Bogdana Wenty.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski
Obrońcy mistrzowskiego tytułu - Vive Targi Kielce, jeśli chcieli przedłużyć szansę na zwycięstwo w wielkim finale, musieli wygrać niedzielne spotkanie w Orlen Arenie. Podopieczni Bogdana Wenty byli więc pod ścianą i olbrzymią presją, która w większości przypadków przeszkadza, aniżeli pomaga. Początek meczu to lekka przewaga szczypiornistów Orlen Wisły Płock, którzy po sześciu minutach prowadzili 3:1. Zawodnicy obydwu drużyn nie przebierali w środkach, czego najlepszym dowodem jest aż pięć żółtych kartek pokazanych w ciągu pierwszych sześciu minut finałowej konfrontacji. Na parkiecie żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi - na bramki zdobywane przez Wisłę, szybko odpowiadali kielczanie. W szeregach Vive zrobiło się nerwowo już w 12. minucie meczu, kiedy drugą dwuminutową karę otrzymał specjalista od defensywy - Daniel Żółtak. Nie miało to jednak przełożenia na mecz, bowiem cały czas toczył się on "bramka za bramkę". Świetna końcówka pierwszej części meczu w wykonaniu Nafciarzy zaowocowała wyjściem na dwubramkowe prowadzenie. Taki stan rzeczy to efekt agresywnej obrony płocczan, co miało przełożenie na bardzo dobrą dyspozycję w bramce Mortene Seiera. Pierwsze skrzypce w szeregach Wisły Płock grał Vegard Samdahl. Norweg bezbłędnie wykonywał rzuty karne, zdobywając z tego elementu do przerwy cztery bramki. Dzielnie wtórował mu Arkadiusz Miszka. Na wyróżnienie w Vive zasłużył z kolei mocno krytykowany za swoje ostatnie występy - Michał Jurecki. "Dzidziuś" brał odpowiedzialność rzutową na swoje barki i wywiązywał się z tego zadania bardzo dobrze. Na całej linii zawiódł jednak Uros Zorman, który notorycznie gubił piłkę, bądź podawał je wprost do przeciwnika. Mimo takiego obrotu spraw przyjezdnym udało się doprowadzić do remisu. Na pięć sekund przed końcem o czas poprosił Bogdan Wenta. Prosta krzyżówka zakończona rzutem Jureckiego z prawego rozegrania przyniosła powodzenie i do przerwy na tablicy wyników był remis - 12:12. Po zmianie stron szkoleniowiec Wisły Płock zastosował manewr z sobotniego meczu. W bramce Nafciarzy miejsce Seiera zajął Marcin Wichary, jednak na parkiecie nie spędził zbyt wiele czasu. W iście błyskawicznym tempie na ławkę kar zostali odesłani Rastko Stojković i Henrik Knudsen. Wydawało się, że Wisła nie zmarnuje gry w podwójnej przewadze. Stało się jednak inaczej, bowiem to Vive w 37. minucie wyszło na swoje najwyższe w meczu, trzybramkowe prowadzenie - 17:14, wykorzystując kryzys płocczan. W 39 .minucie za trzecią dwuminutową karę z boiska wyleciał Henrik Knudsen. Nafciarze z kryzysu się jednak wydźwignęli i na kwadrans przed końcem meczu doprowadzili do remisu - 18:18. Jak się później okazało - ostatniego w tym meczu. Swoją "świątynie" skutecznie zaczarował Seier. Jego fenomenalnych interwencji nie byłoby jednak, gdyby nie ocierająca się o perfekcję obrona Wisły Płock. Na pięć minut przed końcem drużyna Larsa Walthera prowadziła 23:20 i hala w Płocku oszalała z radości. Większość kibiców była już pewna zwycięstwa swoich ulubieńców. Mistrzowie Polski walczyli jednak heroicznie do samego końca. Kontaktową bramkę w 57. minucie rzucił Mateusz Jachlewski. Ostatnie minuty to prawdziwy thriller! Spisujący się poniżej oczekiwań przez 3/4 meczu Piotr Chrapkowski rzucił na minutę przed końcem bramkę na 25:23. Wyrównać próbował Jurecki, jednak skutecznie powstrzymał go Seier. Gwóźdź do trumny wbił kielczanom Arkadiusz Miszka rzucając na 30 sekund przed końcową syreną bramkę na wagę złotego medalu Mistrzostw Polski. Orlen Wisła Płock pokonała Vive Targi Kielce 26:23 i zdobyła siódmy w historii tytuł Mistrza Polski! Dwuletnia dominacja kielczan została przerwana. Spektakularne transfery jakich dokonał prezes Vive - Bertus Servaas na nic się zdały, bowiem kielczanie nie wystąpią w przyszłym sezonie w elitarnej Lidze Mistrzów. W kwalifikacjach do tych prestiżowych rozgrywek uczestniczyć będzie Wisła, z kolei Vive musi zadowolić się startem w Pucharze EHF. Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 26:23 (12:12) Stan rywalizacji: 3-1 dla Orlen Wisły Płock Orlen Wisła Płock: Seier, Wichary - Samdahl 8 (6 k), Miszka 6 (3 k), Kavaš 4, Wiśniewski 3, Kuzelev 2, Chrapkowski 2, Twardo 1. Vive Targi Kielce: Kotliński, Cleverly - Jurecki 8, Stojković 5 (4 k), Kuchczyński 3, Jachlewski 3, Rosiński 2, Żółtak 1, Knudsen 1. Kary: Orlen Wisła Płock: 10 min. (Twardo x 2 , Chrapkowski, Kavaš, Dobelšek) Vive Targi Kielce: 16 min. (Knudsen x 3 , Żółtak x 2 , Grabarczyk, Jurasik, Stojković) Sędziowie: Rajkiewicz - Tarczykowski
Orlen Wisła Płock - Mistrz Polski 2010/11
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×