Marek Daćko: Myślę, że nie będę żałował swojej decyzji

Niespełna tydzień temu działacze MKS-u Piotrkowianin Piotrków Trybunalski ogłosili 21-osobową kadrę zespołu na zbliżające się rozgrywki I ligi. Na liście znalazł się obrotowy Marek Daćko, dotychczas broniący barw BKS-u Stalprodukt Bochnia.

Ostatnie tygodnie były bardzo trudnym okresem w sportowej karierze 20-letniego kołowego. Wycofanie strategicznego sponsora bocheńskich szczypiornistów spowodowało, że mająca ogromne aspiracje drużyna przestała istnieć z dnia na dzień, a zawodnicy zmuszeni byli szukać nowych pracodawców. Wychowanek UKS Szczypiorniaka Olsztyn nie ukrywa, że upadek klubu bardzo go zaskoczył.

- O tym, że w klubie są jakieś problemy wiedziałem już wcześniej, jednak nie spodziewałem się, że dojdzie do takiego obrotu spraw. Czarny scenariusz, jakim było wycofanie BKS-u Stalprodukt z rozgrywek I ligi, niestety stał się faktem - stwierdził Daćko, jednocześnie zwracając uwagę na brak możliwości skontaktowania się z osobami zarządzającymi zespołem. - O tym, że Bochnia nie przystąpi do rozgrywek, dowiedziałem się z Internetu, gdyż nikt z zarządu klubu nie poinformował nas choćby telefonicznie - mam tutaj na myśli zarówno zawodników jak i trenerów. Próby kontaktu z prezesem także zakończyły się niepowodzeniem, informację tę potwierdził dopiero kierownik drużyny - dodał młody zawodnik.

Obrotowy nie musiał jednak zbyt długo martwić się brakiem pracodawcy. Zaledwie kilka dni po wycofaniu bocheńskiej ekipy z rozgrywek, Daćko podpisał umowę ze spadającą właśnie z parkietów PGNiG Superligi drużyną z Piotrkowa Trybunalskiego.

- Po wycofaniu mojego byłego już klubu z rozgrywek zadzwonił do mnie trener Przybylski z propozycją gry w barwach Piotrkowianina. Po rozmowie z prezesem Tomaszem Zwierzchowskim i trenerem Przybylskim, postanowiłem po naradzie z rodzicami wybrać właśnie Piotrków Trybunalski. Nie ukrywam, że miałem jeszcze parę innych ofert, ale myślę, że nie będę żałował swojej decyzji - powiedział kołowy.

Nowy nabytek ekipy Piotrkowianina będzie chciał pomóc drużynie w jak najszybszym powrocie do Superligi. O miejsce w pierwszym składzie zespołu czeka go jednak bardzo ciężka walka. 20-latek uważa, że nie jest na straconej pozycji.

- Z tego co wiem, na pozycji obrotowego będzie nas czterech, tak więc zapowiada się duża rywalizacja. Ciężko mi powiedzieć jakie są moje szanse na grę w pierwszym składzie, ponieważ nie miałem okazji widzieć pozostałych zawodników na boisku. Ze swojej strony mogę dodać, że zrobię wszystko, aby wywalczyć miejsce w składzie Piotrkowianina - wyznał Daćko.

Marek Daćko (pierwszy z lewej) w zeszłym sezonie bronił barw BKS-u Stalprodukt Bochnia

Komentarze (0)