Ryszard Maśniak: Wierzymy, że los będzie dla nas bardziej łaskawy

Problemy natury finansowej i związane z tym odejście czołowych zawodników - tak po zakończeniu minionego sezonu wyglądała sytuacja w pierwszoligowej drużynie ASPR-u Zawadzkie. Mimo tego prezes klubu, Ryszard Maśniak, z optymizmem patrzy w przyszłość.

Na przestrzeni kilku ostatnich sezonów drużyna z województwa opolskiego wyrosła na jedną z najmocniejszych pierwszoligowych ekip. Regularna walka o czołowe lokaty oraz efektowna gra sprawiały, że zawadczański zespół z roku na rok zdobywał coraz większą rzeszę sympatyków. Miniony sezon jednak dość mocno zachwiał fundamentami klubu, który z uwagi na problemy kadrowe zakończył rozgrywki dopiero na 7. pozycji. -Zdecydowanie nie możemy wspominać poprzedniego sezonu z dobrej strony. Zdarzały się bowiem mecze, gdy w naszej kadrze brakowało pięciu podstawowych zawodników. To właśnie kontuzje i problemy zdrowotne spowodowały, że zajęliśmy dopiero siódme miejsce - powiedział prezes ASPR-u, Ryszard Maśniak, dodając: -Wierzymy, że teraz los będzie dla nas bardziej łaskawy.

W trakcie letniej przerwy w rozgrywkach w ekipie z województwa opolskiego doszło do kadrowej rewolucji, której głównym minusem było odejście czołowych zawodników (m.in. Artura Pietruchy czy Daniela Skowrońskiego). Szeregi ASPR-u zasiliła grupa utalentowanej młodzieży, przed którą pojawia się trudne zadanie utrzymania zespołu na pierwszoligowych parkietach. Mimo tego prezes Maśniak z optymizmem patrzy na najbliższe miesiące. - W nadchodzących rozgrywkach nasza drużyna będzie przede wszystkim oparta na wychowankach, którzy zakończyli niedawno wiek juniora. Nasze miasto słynie z doskonałej pracy z młodzieżą - w okolicznych miejscowościach posiadamy aż sześć szkółek. Co więcej, święcimy sukcesy w różnych kategoriach wiekowych - w zeszłym roku gimnazjaliści zostali wicemistrzami Polski, a młodzicy zajęli 5. miejsce przegrywając zaledwie jeden mecz - wyznał zarządzający klubem Maśniak.

Oprócz licznych rewolucji kadrowych w zespole doszło także do zmiany na stanowisku trenerskim. Dotychczasowego trenera Adama Wodarskiego zastąpił były skrzydłowy ASPR-u Janusz Bykowski, dla którego będzie to pierwszy sezon na ławce trenerskiej. Prezes Maśniak jasno określa cele dla prowadzonego przez niego zespołu, które dzieli na dwa etapy. - Oprócz utrzymania w I lidze stawiamy przed nowym szkoleniowcem zadanie uzyskania jak najlepszego rezultatu jak na możliwości tej drużyny. Chcemy ograć naszych juniorów, którzy w przyszłości mają stanowić siłę tego klubu. W drugim etapie na bazie obecnego składu i wzmocnień będziemy uzupełniać drużynę na przyszły sezon, która mam nadzieję da ASPR-owi miejsce w czołówce tabeli - planuje prezes Maśniak.

Jednocześnie zarządzający klubem z województwa opolskiego Maśniak, odniósł się do artykułu dotyczącego zakończenia kariery przez Dawida Chrapustę, który ukazał się na łamach naszego portalu. - Bardzo współczujemy Dawidowi sytuacji w jakiej się znalazł i jednocześnie ubolewamy nad faktem, iż nie możemy w żaden sposób na to wpłynąć - powiedział Maśniak, od razu wyjaśniając: - Z Dawidem podpisaliśmy kontrakt i 1 sierpnia miał razem z resztą drużyny rozpocząć przygotowania. Chciał nam pomóc i chciał pomóc temu zespołowi, a poza wszelką dyskusją pozostaje że był i nadal jest nam potrzebny. Czekała także na niego praca, którą miał rozpocząć 1 września w jednym z niemieckich koncernów otwierających swą placówkę pod Opolem. Wspólnie szukaliśmy rozwiązania tej sytuacji, jednak zdecydował się zakończyć karierę. Nikt z nas nie ma do niego żalu - stwierdził Maśniak.

Komentarze (0)