Do sobotniego spotkania, które rozegrano w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zarówno gospodarze, jak i goście przystąpili niezwykle zdeterminowani. Stawką meczu były przecież pierwsze ligowe punkty. Nielba Wągrowiec to drużyna własnego parkietu. W pierwszej połowie na wągrowieckim boisku dominowali jednak szczypiorniści Zagłębia.
- Mecz na pewno nie był miły dla oka. Wiązało się to z tym, że oba zespoły przystąpiły do spotkania z zerowym bilansem punktowym. Każda z ekip miała więc przysłowiowy nóż na gardle. Na parkiecie było mnóstwo walki oraz nerwowości. Najważniejsze jednak, że dwa punkty zostały w Wągrowcu. Cieszę się ze zwycięstwa oraz z tego, że świetnie uzupełnialiśmy się w bramce z Markiem Kubiszewskim - wyjaśniał po zakończeniu spotkania Adrian Konczewski, wągrowiecki bramkarz.
W podobnym tonie wypowiadał się Alosza Szyczkow. - W pierwszej połowie wyszliśmy wyraźnie zestresowani. Graliśmy bowiem pierwszy, tak ważny mecz przed własną publicznością. Bardzo chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety, nieraz efekt jest zupełnie inny niż się zamierza. Na szczęście w drugiej połowie starczyło nam zdrowia i odpowiedzialności, aby wygrać. Jestem zadowolony, że przyczyniłem się do zwycięstwa - wyjaśniał wągrowiecki skrzydłowy. Szyczkow przystąpił do meczu po kontuzji bicepsa, pokazał się jednak z dobrej strony. W pierwszych pięciu minutach drugiej odsłony spotkania nielbista zdobył cztery trafienia wykazując się przy tym bardzo wysoką skutecznością.
Dzięki zwycięstwu odniesionemu nad Miedziowymi, nielbiści awansowali na 10. lokatę w tabeli. Kolejny mecz w ramach rozgrywek Superligi szczypiorniści Nielby rozegrają na wyjeździe z Chrobrym. Drużyna z Głogowa bardzo dobrze rozpoczęła sezon ligowy. Po czterech kolejkach ma na swoim koncie aż trzy zwycięstwa i zajmuje 4. pozycję w tabeli. Starcie żółto-czarnych z Chrobrym odbędzie się w sobotę, 1 października, w Głogowie. Początek meczu o godzinie 18:00.