Turniej o Puchar Gdyni: 2-3 bramkowe zwycięstwo oddałoby przebieg meczu - komentarze po meczu Polska - Białoruś

Reprezentacja Polski dzięki dobrej grze w końcowce pokonała Białoruś 28:22. Po spotkaniu wypowiedzieli się szkoleniowcy obu reprezentacji, Iouri Chevtsov oraz Bogdan Wenta, a także Kazimierz Kotliński, grający w Polsce bramkarz Białorusi.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Iouri Chevtsov (trener Białorusi): Moja drużyna zagrała lepiej niż wczoraj. Do 50 minuty była wyrównana walka. Później uwidoczniła się klasa polskiego zespołu. Mój zespół sobie z tym nie poradził i faworyt wygrał. Jestem zadowolony z tego meczu, który był widowiskowy. Tak się złożyło, że będą dwa finały - Polska z Rosją zagrają o zwycięstwo, a my z Austrią o 3 miejsce. Każdy zespół może wygrać, nasze szanse oceniamy na 50 na 50, jednak robiliśmy mało zmian, były kontuzje. W przypadku polskiego zespołu decydującym czynnikiem może być gra u siebie i to może wpłynąć na rezultat.

Kazimierz Kotliński (bramkarz Białorusi): Bardzo się cieszę, że mam możliwość zagrać z polską reprezentacją. Gratulacje dla całego zespołu za dobre spotkanie. Polska ma o wiele szerszą ławkę niż my, tym bardziej że w Mińsku zostały 3 osoby. Wczoraj wypadli kolejni dwaj zawodnicy. Nie mieliśmy tak wielu zmienników, jak polska reprezentacja. Polacy szukają kolejnych osób do kadry i gratuluję im zwycięstwa.

Bogdan Wenta (trener Polski): Zgadzam się z trenerem. Mecz był wyrównany, a w naszej drużynie od 20 minuty nie grał Lijewski, który był skuteczniejszy. Jeżeli będzie potrzeba, to nie zagra z Rosją ale liczę że da radę. Wygrana 2-3 bramkowa oddałaby bardziej przebieg meczu. W drugiej połowie zadecydowały 2-3 interwencje Adama Malchera. Daliśmy sporo pograć Syprzakowi, u którego interesuje nas gra ofensywna. Co do samego obrazu gry, trzeba to poprawić. Gratuluję chłopakom, dziękując też rywalom. Zgodzę się z tym, że brakowało zawodnika który pociągnąłby wynik. Mieliśmy kombinować ze strefą przeciwnika, który szachował nam środkowego. W pierwszej połowie Lijewski wykorzystał obiegnięcia do środka, nie mieliśmy możliwości zagrania na skrzydła. Był problem z zagraniem pozycyjnego ataku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×