Szkoleniowiec RK Cimos Koper wierzy, że jego podopieczni są w stanie osiągnąć korzystny rezultat w naszym kraju, choć w szeregach przyjezdnych zabraknie jednego z czołowych słoweńskich kołowych.
- W Polsce chcemy osiągnąć najwięcej jak, to możliwe. Po dwóch ciężkich meczach z klubem z Sankt Petersburga i starciu z Gorenje Velenje wzrosła nam pewność siebie, szczególnie po środowym spotkaniu przed własną publicznością w Pucharze Słowenii. Sytuacja w zespole jest dobra. Wszyscy zawodnicy, oprócz Matjaža Mlakara, są gotowi na nową próbę - stwierdził Fredi Radojkovič. Trener gości uważa, że Nafciarze mogą być nieco sparaliżowani faktem występu przed własną publicznością.
- Drużyna z Polski zagra o wszystko albo nic. Dla nich sobotni mecz będzie ważny, muszą oni nas pokonać, jeżeli chcą awansować do kolejnej fazy. Gospodarze będą pod ogromną presją, co będziemy starali się wykorzystać - powiedział opiekun RK Cimos Koper. Podobne zdanie wyraził także bramkarz Gorazd Škof.
- Wisła będzie nas "cisnęła" na wszelkie sposoby, a naszym zadaniem będzie wykorzystać ich słabe punkty. Nasza pozycja na skali trudności jest lepsza. Miejscowi bez wątpienia będą grali pod presją. Do Polski nie jedziemy na wakacje, a po zwycięstwo - zapowiedział golkiper reprezentacji Słowenii.
Zawodnicy RK Cimos Koper w ostatnim czasie muszą angażować swoje siły w rodzimych i europejskich rozgrywkach. Jednak według Radojkoviča nie wpłynie to negatywnie na jego podopiecznych. Trener nie ukrywa, w jaki sposób planuje rozwiązać problem zmęczenia fizycznego swoich szczypiornistów.
- Wraz ze zwycięstwami zapomina się o zmęczeniu. W Płocku szansę na grę otrzymają wszyscy piłkarze ręczni. Będzie duża rotacja w składzie, tak jak w meczach z rosyjską ekipą oraz w rywalizacji z Gorenje Velenje - zapewnił Radojkovič.