Po czternastu latach pracy z kadrą naszych zachodnich sąsiadów nastąpiła zmiana na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Heinera Branda zastąpił Martin Heuberger. - On robi dobrą robotę. Dodał do naszego treningu nowe metody szkoleniowe - ocenia współpracę z nowym trenerem niemieckiej reprezentacji Pascal Hens.
Po katastrofalnych występach na ME 2010 (10. miejsce) i MŚ w Szwecji (11. pozycja) na Niemcach ciąży duża presja. Jako jedyni bowiem z przedstawicieli sportów zespołowych mają szanse reprezentować swój kraj na igrzyskach olimpijskich w Londynie. - Napięcie rośnie z dnia na dzień. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, że ME w Serbii niedługo się rozpoczną. Wiemy na czym stoimy - podkreślił rozgrywający HSV Hamburg.
Jaki cel na nadchodzący czempionat Starego Kontynentu mają mistrzowie świata z 2007 roku? - Musimy skupić się tylko na danym meczu. Jeśli wygramy z Czechami będziemy jedną nogą w drugiej rundzie, jeśli przegramy to naprawdę ciężko będzie iść do przodu - nie ma wątpliwości Hens.
- Musimy być realistami. Po naszych słabych turniejach w Austrii 2010 i Szwecja 2011 wiemy, że nie jesteśmy już w czołówce, ale wciąż naszym celem jest zakwalifikowanie się do Londynu - dodał klubowy kolega Marcina Lijewskiego.
Pascal Hens zapytany o mankamenty niemieckiej reprezentacji powiedział. - W przeciwieństwie do naszej obrony, atak działa dobrze.
Niemcy na ME w Serbii rywalizować będą w grupie B z Czechami, Macedonią i Szwecją.