Półfinał nie dla Węgrów! - relacja z meczu Węgry - Słowenia

Po emocjonującym spotkaniu Słoweńcy pokonali Węgrów i pozbawili ich szansy na awans do półfinału Mistrzostw Europy. Znakomity mecz rozegrał Dragan Gajic, który zdobył aż trzynaście bramek!

Węgrzy aby przedłużyć swoje szanse na awans do półfinału musieli pokonać Słoweńców, którzy pokazali w niejednym meczu, że potrafią nawiązać równorzędną walkę z mocniejszym przeciwnikiem. Początek spotkania zapowiadał wyrównana grę obu zespołów. Słoweńcy grając dobrze w obronie nie pozwalali Węgrom na skuteczne rozgrywanie akcji w ataku. Dobre zawody w tym momencie rozgrywał w bramce Gorazd Skof. Popisywał się licznymi interwencjami, bronił rzuty z rozegrania i  skrzydeł.

W okolicach 15. minuty mecz się wyrównał, oba zespoły spisywały się dobrze w obronie i ataku. Mecz toczony był bramka za bramkę. W 25. minucie Barna Putics dostał karę dwóch minut ale podopieczni Borisa Denica nie wykorzystali tego i popełnili błąd w ataku. Widząc to trener Słoweńców wziął czas. Do samego końca pierwszej połowy toczyła się wyrównana walka.

Drugą połowę lepiej zaczęli zawodnicy Borisa Denica. Węgrzy nie potrafili sforsować dobrze grającej obrony przeciwnika. W 35. minucie Luka Zvizej wyprowadził Słowenię na prowadzenie 19:14. Madziarze razili swoja nieskutecznością, na ich drodze albo stawał Gorazd Skof, albo trafiali w poprzeczkę. Dopiero w 38. minucie Milorad Krivokapics przełamał tą niechlubną passę rzucając piętnastą bramkę dla Węgrów. Z drugiej strony Słoweńcy pokazywali łatwość zdobywania bramek a w szczególności Dragan Gajic.

Węgrzy zaczęli grać lepiej i odrabiać straty po golu z kontrataku Balaza Lalusky tracili już tylko trzy bramki, chwilę później mogli przegrywać już tylko dwiema bramkami ale Barna Putics nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Na dziesięć minut przed końcem spotkania Gergo Ivancsik zniwelował stratę do jednej bramki (26:27). Jednak nie udało się już Węgrom cokolwiek zmienić w tym meczu. I to Słoweńcy cieszyli się z wygranej.

Węgry - Słowenia  30:32  (13:14)

Węgry: Fazekas (2/13 - 15%), Mikler (2/23 - 9%) - Ilyes 1, Szollosi 1, Csaszar 5(1/1), Mocsai 2, Ivancsik 3, Harsanyi 2, Putics 7, Krivokapics 4, Laluska 1, Nagy, Zubai 2, Schuch, Ancsin 2

Słowenia: Skof (12/37 - 32%), Prost (1/6 - 17%) - Miklavcic 3, Dobelsek 2, Pucelj, Dolenec 5, Skube, Spiler 1, M. Zvizej 1, L. Zvizej 2, Gaber, Zorman 3, Mackovsek 2, Gajic 13(4/6)

Sędziowali: Lars Geipel - Marcus Helbig (Niemcy)

Komentarze (4)
avatar
wislander
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz musimy kibicować Hiszpanom by pokonali w ostatnim meczu Słowenię, mają o co grać bo unikną półfinału z gospodarzem turnieju, a tam wiadomo, że może być różnie. Przy okazji pomogą nam, jeś Czytaj całość
mitek-nar
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda chłopaków, zwłaszcza, że ładnie grali w I rundzie i wyglądało to tak perspektywicznie jak nigdy, niestety zamiast przysłowiowo gryźć parkiet zagrali jak jacyś śnięci zupełnie.. swoją dro Czytaj całość
avatar
dummyking
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie oglądając meczu, i kierując się tylko statystykami. To można powiedzieć, że przegrali z powodu bramkarzy, raczej ich braku.
Szkoda... Stawiałem na czarnego konia tej imprezy.
Czytaj całość
avatar
wislander
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Madziarów, bo już byli blisko. Mamy coś z nimi wspólnego, my gramy słabo oni tak samo. Bramkarze węgierscy przebili naszych z meczu z Macedonią a to już nie lada "wyczyn".