- Mecz ze Słowacją tak naprawdę jest finałem, bo zespół, który wygra awansuje dalej. Tak wynika z logicznej kalkulacji tabeli naszej grupy. Dwa zespoły które przegrały swoje pierwsze mecze spotykają się w bezpośrednim starciu. To jest spotkanie o wyjście z grupy - uważa trener Bogdan Wenta.
-Musimy grać z jeszcze większym zaangażowaniem. To można było dostrzec w
obronie. To było poprawne. Po zblokowaniu piłki trzeba potem pobiec i skończyć akcję. Mamy potencjał - podkreślił polski szkoleniowiec.
Taktyka na Słowaków będzie uwzględniała szybkość rozgrywającego Petra Kukuczki, ale i też dwóch masywnych obrotowych (Andreja Petro i Michala Kopco). Ich skład nie zmienia się od lat, doszedł jedynie gracz młodszej generacji, występujący na lewym rozegraniu - Oliver Radek.
- Oni grają to samo co my. Tu nie ma żadnych innych, wielkich zagrywek. To tylko kwestia realizacji. Maksymalnie zmieniają dwóch zawodników. Mają bardzo szybkie skrzydła. Szczególnie po lewej stronie groźny jest
Stranovski i Antl , który potrafi grać w linii. Mają rozegranie typowe na rzut pod Valo. Jeżeli nie pozwolimy mu się rozpędzić, to on potrafi przepchnąć rywala swoją masą. Mają też dobrego bramkarza Stochla - powiedział Wenta na łamach oficjalnej strony ZPRP.
- To będzie spotkanie o szczególnym znaczeniu. Kto wygra to pójdzie dalej.
Spodziewam się trudnej przeprawy. Duże znaczenie będą miały nerwy tzn. kto z nimi sobie lepiej poradzi - mówi Zoltan Heister, szkoleniowiec Słowacji.
Mecz Słowacja-Polska poprowadzi słoweńska para arbitrów Nenad Krstic - Peter
Ljubic. Delegatem Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej będzie Portugalczyk Rui Coelho, zaś obserwatorem EHF Rosjanin Victor Poladenko.
Jesteśmy z wami, do boju!!!