Trener Bogdan Wenta w Ciechanowie nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Tomasza Rosińskiego i Urosa Zormana. Ten pierwszy od dłuższego czasu zmaga się z urazem palca, natomiast Słoweniec leczy kontuzjowaną łydkę. Po stronie ciechanowian wszyscy zawodnicy byli zdolni do gry.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami szkoleniowiec gospodarzy od początku spotkania dał pograć zmiennikom. Na bardziej optymalne zestawienie zdecydował się trener Wenta, który od pierwszego gwizdka posłał do boju m.in. Grzegorza Tkaczyka, Rastko Stojkovica i Denisa Buntica. W bramce kielczan mecz rozpoczął Sławomir Szmal.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem dominacji kieleckiej drużyny. Podczas gdy kielczanie seriami trafiali do bramki Juranda, gospodarze rzadko skutecznie szukali sposobu na defensywę Vive. Należy jednak podkreślić indywidualne akcje Tomasza Klingera, które często kończyły się bramkami. Po stronie kielczan bardzo dobrze radził sobie Patryk Kuchczyński na prawym skrzydle. Reprezentant Polski wykorzystywał mnogą ilość kontrataków swojego zespołu.
Druga część meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana. Świadczy o tym fakt, że kielczanie drugie 30 minut wygrali zaledwie dwoma bramkami. Wpływ na mniej skuteczną grę kieleckiej drużyny mogły mieć zmiany, które zaordynował trener Wenta. Na środku rozegrania piłki między swoich partnerów dzielił Mateusz Jachlewski, nominalnie skrzydłowy. Również gra Vive w defensywie daleko odbiegała od ideału.
Natomiast ciechanowianie przed własną publicznością postarali się o zmniejszenie strat. Gospodarze grali z zaangażowaniem i nie odstawiali przysłowiowej nogi. To spodobało się kibicom, którzy do końcowej syreny wspomagali Juranda. Warto odnotować solidny występ Łukasza Jurkiewicza, który zgłosił akces do gry w pierwszym składzie beniaminka. W drugiej połowie groźnie wyglądającej kontuzji doznał Marcin Krajewski. Rezerwowy bramkarz ciechanowskiej drużyny zmuszony był przedwcześnie opuścić boisko.
Vive ostatecznie wygrało w Ciechanowie różnicą ośmiu bramek. Kielczanie nie zagrali jednak na miarę swoich możliwości, gdyż myślami byli w Danii, gdzie w niedzielę rozegrają arcyważne spotkanie w Champions League. Z kolei Jurand połowicznie odkupił winy po ostatnich porażkach. Ciechanowianie imponowali w środę wolą walki. Z dobrej strony pokazali się zmiennicy. Trener Noch ma zatem materiał do analizy.
PBS Jurand Ciechanów - Vive Targi Kielce 25:33 (13:19)
PBS Jurand: Wróbel, Marcin Krajewski, Grzybowski - Klinger 8, Jurkiewicz 3, Damian Piórkowski 3, Prątnicki 3, Tarcijonas 3, Jeżyna 2, Rurarz 2, Malandy 1, Dmowski, Rafał Krajewski, Kraszewski, Adrian Piórkowski, Semenov.
Kary: -
Rzuty karne: 0/2.
Vive Targi: Szmal, Cleverly - Kuchczyński 8, Jurasik 6, Jurecki 4, Stojković 4, Tkaczyk 4, Buntić 3, Jachlewski 2, Musa 1, Tomczak 1, Grabarczyk, Zaremba.
Kary: 6 minut.
Rzuty karne: 1/1.
Widzów: 700.