Igor Stankiewicz: Droga z nieba do piekła jest naprawdę bardzo krótka

Vetrex Sokół Kościerzyna spisuje się w tym roku słabo. Szczypiorniści z Kaszub prowadzili po meczach rozegranych w 2011 roku, a teraz przegrali kolejny mecz. Zawiedziony z tego powodu jest trener Igor Stankiewicz.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Zawodnicy z Kościerzyny mają kryzys i widoczny on był w meczu ze Spójnią Wybrzeżem Gdańsk. - To jest trzeci mecz z kolei, w którym wygrywamy pierwszą połowę. Tak było z Zepterem, tak było z rezerwami Wisły Płock. W drugiej części meczu jednak dzieje się coś, czego nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć. Przestajemy rzucać w ataku, wszystko staramy się grać przez środek. Mimo że mówię, żeby rozciągać grę wychodzi jak wychodzi - powiedział Igor Stankiewicz, według którego dobra gra bramkarza Spójni Wybrzeża, Wojciecha Kasperka była pochodną niewłaściwych decyzji rzutowych. - Nasi zawodnicy źle rzucali. Wydałem inne dyspozycje odnośnie Wojtka Kasperka. Mieli rzucać po górze i właśnie wysokie rzuty znajdowały drogę do światła bramki. Rzuty oddawane w pierwsze tempo i do dołu pomogły mu w dobrych interwencjach - dodał Stankiewicz.

Gracze Vetrexu Sokoła mają bardzo trudny 2012 rok i już niewielkie szanse na walkę o awans do PGNiG Superligi. - Droga z piekła do nieba jest bardzo długa, ale droga z nieba do piekła bardzo krótka. Jesteśmy tego żywym przykładem - zauważył Stankiewicz. - W pierwszej rundzie graliśmy ciut lepiej, mieliśmy więcej szczęścia, ale teraz nam czegoś brakuje. Będzie trzeba próbować się przełamać - wyraził nadzieję szkoleniowiec.

W sobotę zespół z Kościerzyny czeka mecz z GSPR-em Gorzów. - Będzie to kolejny trudny mecz. Gorzów jest ostatnio na fali i ciężko będzie z tą drużyną. Muszę wierzyć i wierzę w to, że będzie to dla nas korzystny rezultat - stwierdził trener, według którego krótszy czas pomiędzy jednym meczem, a drugim drużyny najbliższego rywala Vetrexu Sokoła nie będzie specjalnym atutem jego graczy. - Trzy dni przerwy to dobry czas na regenerację, aby móc grać następne zawody - stwierdził Igor Stankiewicz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×