Zepter AZS UW o krok od meczów barażowych

Szczypiorniści Zeptera AZS UW pewnie pokonali we własnej hali rezerwy Orlen Wisły Płock i są już o krok od wywalczenie prawa do gry w meczach barażowych. Na cztery kolejki przed końcem fazy zasadniczej warszawiacy mają w tabeli pięć punktów przewagi nad trzecią lokatą.

Początek wtorkowego meczu był wyrównany, a w pewnym momencie kilkubramkową przewagę zdołali nawet zbudować przyjezdni. - Za dużo było w naszej grze rozkojarzenia, może gdzieś w głowie pojawiła się myśl, że i tak ten mecz uda się wygrać - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec stołecznego zespołu, Witold Rzepka.

Jego podopieczni popełniali banalne błędy i gubili proste piłki, odpowiedni rytm udało im się złapać dopiero pod koniec pierwszej części gry. Rozegraniem nieźle kierowali Łukasz Wolski i Łukasz Nowak, niezłą zmianę dał w bramce Marcin Malanowski, a rzutami z drugiej linii i prawego skrzydła imponował najskuteczniejszy w stołecznej ekipie Adam Marciniak, który zdobył tego dnia 14 bramek. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 39:27, różnica mogła być jednak znacznie wyższa, gdyby nie brak koncentracji gospodarzy w ostatnich minutach meczu.

Zepter AZS UW wygrał piąty mecz z rzędu, w tym roku punkty tracił tylko po remisie z Pomezanią. Wygrana nad płocczanami pozwoliła beniaminkowi umocnić się na drugim miejscu w tabeli i już tylko czterech oczek brakuje warszawiakom do tego, by zapewnić sobie udział w meczach barażowych o awans do PGNiG Superligi.

Szczypiorniści Zeptera z Nafciarzami wygrali spokojnie i wysoko
Szczypiorniści Zeptera z Nafciarzami wygrali spokojnie i wysoko

- Myślę, że po tym spotkaniu świadomość nadarzającej się szansy jeszcze bardziej gdzieś w moich zawodnikach zakiełkuje - nie kryje Rzepka. Jego zespół ma trudny terminarz, na wyjeździe zmierzy się bowiem z Gaz-System Pogonią Szczecin i Spójnią Wybrzeże Gdańsk, a do hali przy Banacha zawitają GSPR Gorzów oraz Wolsztyniak Wolsztyn. Kluczowy będzie przede wszystkim mecz z tymi ostatnimi, których Zepter podejmie już w najbliższy weekend.

- Wszystkie zespoły, które przyjeżdżają do Warszawy, bardzo chcą wygrać, jest gdzieś tam u nich psychiczna potrzeba ogrywania stolicy - śmieje się Rzepka. W tym sezonie komplet punktów z hali Zeptera wywieźć zdołały jednak tylko przewodząca rozgrywkom Pogoń oraz Vetrex, który przez organizacyjne niedopatrzenie (nieobecność ratownika medycznego) wygrał przy Banacha walkowerem.

Stołeczni kibice na ekstraklasę czekają od 2005 roku. W poprzednim sezonie szansę występu w barażach o awans miała Politechnika, Inżynierowie ze względu na kłopoty finansowe z walki jednak zrezygnowali, a kilkanaście tygodni później sekcja szczypiorniaka uległa likwidacji. Zepter wielkimi pieniędzmi nie dysponuje, funkcjonuje jednak stabilnie i ma ambitne plany. W udział w barażach może sobie zapewnić już za kilka dni, jeśli pokona Wolsztyniaka, a swoje mecze przegrają Spójnia i GSPR.

Źródło artykułu: