MMTS chce powstrzymać mistrza - zapowiedź weekendowych meczów PGNiG Superligi Mężczyzn

Kamil Kołsut 20 Kwietnia 2012, 17:35

RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Półfinały

Vive Targi Kielce - Tauron Stal Mielec / 21.04 godz. 17:00 i 22.04 godz. 16:00

Kielczanie w Final Four Pucharu Polski udowodnili, że jeśli do meczu podejdą z pełnym zaangażowaniem i koncentracją, są w stanie zmieść z parkietu każdego krajowego rywala. - Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa zwłaszcza po tym, jak wróciliśmy z reprezentacji bardzo rozczarowani. Teraz nagle w naszych głowach znalazło się miejsce na trochę szczęścia - nie krył po wywalczeniu pierwszego w tym sezonie trofeum Grzegorz Tkaczyk. - Tak jak pokazał poprzedni sezon, każdy mecz jest inny - przestrzega wprawdzie przed półfinałowymi starciami Michał Jurecki, trudno się jednak spodziewać, by mielczanie sprawili wicemistrzom Polski jakiekolwiek problemy. Od czasu powrotu do ekstraklasy, mimo siedmiu prób, podopieczni Ryszarda Skutnika na dobrą sprawę ani razu nie byli w stanie zmusić Vive do wzmożonego wysiłku.

W fazie zasadniczej:
Tauron Stal Mielec - Vive Targi Kielce 28:40 (16:20)
Vive Targi Kielce - Tauron Stal Mielec 43:23 (22:10)

Orlen Wisła Płock - MMTS Kwidzyn / 21.04 godz. 18:00 i 22.04 godz. 19:00

- Chcemy podejść do tych spotkań z ogromną wolą walki i wówczas dopiero zobaczymy, czy coś się z tego wyklaruje. Mam nadzieję, że wygramy jeden mecz w Płocku i wtedy przyjedziemy do Kwidzyna by walczyć o awans - zapowiada Kamil Krieger. Jego MMTS w tym sezonie potrafił już w Płocku zwyciężyć, a do walki o finał mistrzostw Polski gracze Krzysztofa Kotwickiego przystępuję zbudowani trzecim miejscem w Pucharze Polski. - Kwidzyn gra bardzo dobrze w obronie i w ataku. Umiejętnie wyprowadzają także kontrataki, co pokazali w pierwszym meczu z Kielcami. My zaliczyliśmy z nimi wpadkę, przegrywając na własnym parkiecie. Teraz szykujemy się na półfinał, musimy zapomnieć o tym meczu - nie ma wątpliwości Adam Wiśniewski. Przed dwoma laty MMTS Nafciarzy wyeliminował, teraz też nie stoi na straconej pozycji.

MMTS walczy o kolejny medal mistrzostw Polski

Siódemka Miedź Legnica - Azoty Puławy / 22.04.2012 godz. 17:00

W Pucharze Polski puławianie mieli wedrzeć się na podium i uratować sezon, w którym celem była walka o medale. Kielecki turniej zakończył się dla drużyny Marcina Kurowskiego klapą i teraz Azotom pozostała już tylko walka o honorowe piąte miejsce na mecie ligowych rozgrywek. - Oni będą grali na luzie, oni mogą, my natomiast musimy wygrać - nie ma wątpliwości Mateusz Kus. Miedź w tym sezonie zrobiła już dużo więcej, niż ktokolwiek mógł od niej oczekiwać i legniczanie do kolejnych starć przystępują bez żadnej presji, na parkiecie kłaść się jednak nie zamierzają. - Chcemy sprawić niespodziankę naszym kibicom i pokonać wyżej notowanego rywala - deklaruje Marek Motyczyński. Kluczem do sukcesu będzie przekonujące zwycięstwo na własnym parkiecie.

W fazie zasadniczej:
Siódemka Miedź Legnica - Azoty Puławy 26:29 (14:13)
Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 27:24 (12:9)

SPR Chrobry Głogów - NMC Powen Zabrze / 21.04.2012 godz. 19:00

Głogowianie i zabrzanie z kończących się rozgrywek mogą być zadowoleni, celem obu ekip był bowiem awans do fazy play-off. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, zwłaszcza jeśli mowa o beniaminku, który w rundzie zasadniczej sensacyjnie pokonał Vive, a w boju o półfinał dwukrotnie ulegał minimalnie. - Musimy zagrać twardo w obronie i konsekwentnie w ataku, tak żeby głogowianie nie mogli wyprowadzić kontry, która jest ich silną stroną - zdradza receptę na sobotni mecz Kamil Mokrzki. Chrobry w tym sezonie bilans z NMC Powenem ma dodatni, tak jednak jak z meczu na mecz rosła forma beniaminka, tak po świetnym starcie rozgrywek z tonu spuszczać zaczęli podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego. W dwumeczu faworytem wydają się być zabrzanie.

Zespól Bogdana Zajączkowskiego to jak na razie największa rewelacja tego sezonu

PBS Jurand Ciechanów - Nielba Wągrowiec / 21.04.2012 godz. 18:00

Jeszcze tydzień temu zawodnicy Pawła Galusa wszystkie karty w walce o utrzymanie dzierżyli w swoich dłoniach. Nielba miała na swoim koncie o oczko więcej od Zagłębia i Warmii oraz perspektywę podjęcia najgroźniejszych rywali na własnym parkiecie. Szczypiorniści z Wągrowca potknęli się już na pierwszej przeszkodzie, wyraźnie ulegając Miedziowym i kolejna wpadka przekreśli ich szanse na zajęcie dziewiątej lokaty. - Musimy wziąć się w garść. Teraz jednak, już wszystko od nas nie zależy - martwi się Łukasz Gierak. Sytuacja PBS Juranda wyjaśniła się już kilka tygodni temu i teraz zawodnicy z Ciechanowa walczą o to, by ekstraklasę pożegnać honorowo, bądź też - dzięki dobrym występom - zapewnić sobie grę na najwyższym poziomie rozgrywkowym także w sezonie przyszłym, już w barwach innego zespołu.

W poprzednim meczu:
Nielba Wągrowiec - PBS Jurand Ciechanów 35:28 (19:10)

Warmia-Anders Group-Społem Olsztyn - Zagłębie Lubin / 21.04.2012 godz. 18:00

Obie drużyny przed sezonem typowane były do gry o medale, wiadomo już jednak, że w najlepszym wypadku przynajmniej jedna z nich będzie zmuszona do walki o utrzymanie w meczach barażowych. - Był to ważny mecz dla naszej drużyny. Przyjechaliśmy do Wągrowca z maksymalną koncentracją. Staraliśmy się zrealizować nasz plan. Poza kilkoma minutami, w których toczyła się wyrównana walka, nasza dominacja na parkiecie była coraz bardziej zauważalna. Nawet w okresie, gdy graliśmy w dużym osłabieniu, potrafiliśmy sobie poradzić - cieszył się po bezcennym zwycięstwie nad Nielbą trener Jerzy Szafraniec. Jeśli Miedziowi wygrają w Olsztynie, w kończącym rozgrywki starciu z PBS Jurandem do szczęścia wystarczy im remis.

PGNiG Superliga: Grupa Suzuki

Lubinianie do utrzymania potrzebują wygranej w Olsztynie i remisu z PBS Jurandem