Jeden malutki krok pozostał drużynie Kar-Do Spójni Gdynia do wywalczenia upragnionego awansu na zaplecze Superligi. W pierwszym pojedynku Kar-Do Spójnia pokonała przed własną publicznością AZS UKW Bydgoszcz.
Spotkanie to miało dostarczyć kibicom wielu emocji i tych emocji nie brakowało. Zaciętość i waleczność towarzyszyły temu pojedynkowi od pierwszych minut. Lepiej w spotkanie weszli goście, którzy jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Z biegiem czasu prowadzenie to się zmieniało. Raz górą byli goście, by po chwili górą byli gospodarze. Dość niespodziewany rezultat był po pierwszych 30 minutach. Do szatni obydwa zespoły schodziły przy prowadzeniu bydgoszczan 17:14.
Druga połowa to bardziej zdecydowana gra gospodarzy. W szatni gdynian musiało dojść do ostrej reprymendy ze strony trenera. Szczypiorniści Kar-Do wzięli się więc do roboty i po pięciu minutach drugiej części meczu doprowadzili do remisu. Niewiele potrzebowali miejscowi by wyjść na ponowne prowadzenie, którego nie oddali już do końcowego gwizdka sędziów. Podopiecznych Jarosława Knopika zawiodła w tym pojedynku skuteczność oraz umiejętność przedarcia się przez szyki obronne gospodarzy.
Akademicy będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, by w rewanżu odrobić siedem bramek straty. Rewanż już w najbliższą sobotę w Bydgoszczy o godzinie 17.00
Kar-Do Spójnia Gdynia - AZS UKW Bydgoszcz 38:31 (14:17)