Sparing z Tauron Stalą Mielec żółto-czarnym wyraźnie nie wyszedł. Pewne zwycięstwo zanotowali mielczanie 38:26 (20:11). Wysoka porażka zaskoczyła Pawła Nocha. Zdaniem pierwszego szkoleniowca Nielby Wągrowiec, zawodnicy podeszli do tego meczu bez wiary w zwycięstwo.
Formą nie zachwycili także i wągrowieccy bramkarze: Adrian Konczewski oraz Norbert Witkowski. - W ostatnim sparingu, w którym zmierzyliśmy się ze Stalą Mielec, nie wypadliśmy zbyt dobrze. Pierwsze trzydzieści minut przespaliśmy. Nie wiem, co miało na to wpływ - oceniał po meczu występ swoich podopiecznych Andrzej Marszałek, trener bramkarzy.
- Cały czas przygotowujemy się do nowego sezonu ligowego. Zajęcia są bardzo ciężkie. Pracowaliśmy z bramkarzami nad wytrzymałością, mocą oraz siłą. Od nowego tygodnia będziemy trenować już troszkę inaczej. Wszystko przebiega w sposób prawidłowy i naturalny. Nasi bramkarze są jednak trochę zmęczeni - tłumaczył Andrzej Marszałek.
Zdaniem trenera Nielby, który odpowiada za szkolenie bramkarzy, pierwsza część okresu przygotowawczego, w której dominowały ciężkie treningi, miała na pewno wpływ na szybkość i refleks. - Sądzę, że nasi bramkarze pomału dojdą do siebie. Myślę, że będą mocną stroną drużyny, jej ostoją.
Marszałek: Bramkarze są trochę zmęczeni
Spotkanie kontrolne, w którym Nielba Wągrowiec zmierzyła się z Tauron Stalą Mielec nie potoczyło się po myśli nielbistów. Postawą nie zachwyciła cała drużyna, w tym i bramkarze MKS-u.