Niespodzianka wisiała w powietrzu - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - Orlen Wisła Płock

Beniaminek Superligi PGNiG postraszył wicemistrza Polski. Piotrkowianin jeszcze w 40. minucie wygrywał z Orlen Wisłą Płock i dopiero w końcówce goście przesądzili o swojej wygranej.

Wynik spotkania otworzył już w 25. sekundzie Sebastian Iskra. Chwilę później goście wyrównali po rzucie karnym Petara Nenadicia i wydawało się, że to oni zaczną dyktować warunki gry. Piotrkowianin grał jednak bez respektu dla utytułowanego rywala. W 5. minucie było 4:1, w po kwadransie aż 13:7 dla gospodarzy! Kapitalnie rozgrywał Maciej Pilitowski, który nie tylko dogrywał piłki do swoich kolegów, ale także zaskakiwał rzutami z dystansu. Kilka trudnych rzutów obronił również Piotr Ner i zdenerwowany szkoleniowiec Orlen Wisły Lars Walther musiał wziąć czas. Wskazówki trenera przyniosły skutek, gdyż w 22. minucie po trafieniu Adama Twardo Piotrkowianin prowadził już tylko 15:14. W końcówce pierwszej połowy gospodarze raz jeszcze zerwali się do ataku i po 30 minutach prowadzili 20:18.

Drugą połowę wicemistrzowie Polski rozpoczęli od trzech bramek i tym samym w 33. minucie po trafieniu Muhameda Toromanovicia objęli po raz pierwszy prowadzenie 21:20. Piotrkowianina stać było na jeszcze jeden zryw. Dwa gole Pilitowskiego i jedna bramka Marka Daćki dały dwubramkową przewagę gospodarzy - 23:21. Był to jednak łabędzi śpiew piotrkowskich szczypiornistów. Znakomicie między słupkami zaczął spisywać się Marin Sego. Bramkarz Orlen Wisły obronił dwa rzuty karne oraz wiele groźnych rzutów piotrkowskich zawodników. Jego koledzy odzyskali skuteczność i w efekcie wygrali w Piotrkowie różnicą pięciu bramek.

- Na pewno nie musimy schodzić z boiska ze spuszczonymi głowami. Wynik jest niekorzystny, ale uważam, że my tego meczu nie przegraliśmy. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Wiem co mówię bo grałem trzy sezony w Płocku. Jeszcze na kwadrans przed końcem wynik tak naprawdę był sprawą otwartą. Później my trochę się pogubiliśmy, a Marin Sego zaczął prawie wszystko bronić. To przesądziło - powiedział po spotkaniu skrzydłowy Piotrkowianina, były gracz Orlen Wisły - Arkadiusz Miszka.

Piotrkowianin - Orlen Wisła Płock 30:35 (20:18)

Piotrkowianin: Ner, Wnuk - Mróz 4, Daćko 4, Tórz 3, Miszka 2, Woynowski 1, Trojanowski 3, Różański, P. Matyjasik 4/1, Skalski, Iskra 2, Pilitowski 7, Pożarek, Krawczyk, Gomółka.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 8 min

Orlen Wisła: Śego, Wichary - Eklemović 2, Spanne, Wiśniewski 6, Kubisztal 2, Kavaś 1,
Ghionea 5/3, Zołoteńko, Twardo 4, Toromanović 6, Syprzak 1, Paczkowski 2, Nenadić 4/1, Nikcević 2, Ilyes.
Trener: Lars Walther
Kary: 8 min

Sędziowali: Mariusz Kałużny, Tomasz Stankiewicz (Opole). Widzów: 900

Komentarze (5)
avatar
Joker1928
2.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ghionea i Nikcewic to powinni łupać niemiłosiernie ale cos cieniutko 
wikary
2.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artykuł o Wiśle a tu co ? Nikogo z Płocka ? Ciekawi opinia tych co byli na meczu. 
BKS123456
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Marek! Bochnia pamięta:) 
avatar
pt
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
świetny mecz, od początku do końca emocje, brawo PIOTRKÓW.! 
avatar
ME2016
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brawo Pilot , widzę że forma rośnie ! Tak trzymaj !