Trener Białorusinek: Polska to naprawdę silna drużyna

Reprezentantki Polski pewnie i wysoko pokonały w Arenie Legionowo Białoruś. Biało-czerwone zrobiły tym samym duży krok w kierunku gry w fazie play-off o awans do finałów mistrzostw świata.

Postawę biało-czerwonych w trakcie pomeczowej konferencji prasowej mocno zachwala trener rywalek, Leonid Brazinski. - Ten mecz udowodnił, że Polska dysponuje naprawdę dobrą drużyną, w której zawodniczki są na równym poziomie i prezentują europejską piłkę ręczną. Kilka zawodniczek pokazało znakomity poziom, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej linii - nie krył w trakcie rozmowy z dziennikarzami doświadczony szkoleniowiec.

Jego zespół przed niedzielnym meczem nie był stawiany w roli faworyta, tak wyraźnej porażki w białoruskiej ekipie nikt się jednak nie spodziewał. - Liczyłem się z tym, że możemy przegrać, ale różnicą co najwyżej pięciu goli. Dziesięć bramek straty to zdecydowanie za dużo. Mogliśmy osiągnąć lepszy wynik - nie ma wątpliwości Brazinski.

Początek meczu był w miarę wyrównany i dzięki dobrej postawie Kariny Jeżykawej oraz Alesi Kurczankowej Białorusinki potrafiły nawet objąć prowadzenie, z minuty na minutę na parkiecie zarysowywała się jednak przewaga biało-czerwonych. Wysoką formą błysnęła Karolina Kudłacz, świetną zmianę w bramce dała Weronika Gawlik i jeszcze przed przerwą Polki wyszły na czterobramkowe prowadzenie.

- Do meczu byliśmy dobrze przygotowani, mieliśmy trochę materiałów o polskim zespole i analizowaliśmy je przed spotkania - zapewniał w trakcie konferencji prasowej szkoleniowiec Białorusinek, staranne rozpracowanie gry rywala nie pomogło jednak jego drużynie w odniesieniu sukcesu. Polski były zespołem zdecydowanie lepszym, zwyciężając ostatecznie różnicą dziesięciu trafień.

Dzięki wyraźnej wygranej biało-czerwone wyszły na prowadzenie w grupie kwalifikacyjnej i są coraz bliżej awansu do fazy play-off, bo to właśnie Białorusinki typowane były do roli najgroźniejszych rywalek zespołu Kima Rasmussena w walce o pierwsze miejsce. Mecz rewanżowy obie ekipy rozegrają na początku grudnia. - Będziemy walczyć, będziemy grać, ale dziesięć bramek do odrobienia to dużo - nie ma wątpliwości Brazinski.

Wcześniej, w drugiej połowie listopada, Białorusinki zagrają dwumecz z Włoszkami, a Polki w tym samym czasie stawią czoła reprezentacji Litwy.

Komentarze (1)
avatar
memphis
8.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co by nie mówić to nasza drużyna naprawdę jest mocna, liczę, że niedługo wróci na salony