W pierwszej fazie prestiżowych europejskich rozgrywek mielczanie dwukrotnie rozbili turecki Nilufer Belediyespor, bez większych kłopotów zapewniając sobie promocję do kolejnego etapu rozgrywek. - Chcieliśmy narzucić rywalowi swój styl gry czyli twardą obronę i szybkie kontry. To się udało. Te pojedynki pokazały jednak nad czym jeszcze musimy popracować. Za dużo zepsuliśmy stuprocentowych sytuacji - mówił po wyeliminowaniu niżej notowanego rywala szkoleniowiec brązowych medalistów mistrzostw Polski.
Teraz przed jego zespołem zadanie znacznie trudniejsze, na drodze do trzeciej rundy staja bowiem mielczanom Duńczycy. Zespół z Holstebro przed trzema laty miał okazję grać w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów, a jego barw bronią szczypiorniści ograni na europejskiej arenie.
- Generalnie ich drużyna mocno się w tym roku zmieniła, mają wielu nowych zawodników, a wynika to z problemów finansowych. Jeśli chodzi o stronę sportową, to mamy ich mecze na video, analizujemy je i wygląda na to, że ich główną siłą jest kontratak. Warunki fizyczne Duńczyków są mniej więcej zbliżone do naszych - informuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Skutnik.
Team Tvis bieżący sezon rozpoczął od trzech kolejnych zwycięstw, w czwartej serii spotkań ekipa z Holstebro różnicą dziesięciu bramek przegrała jednak z Bjerringbro-Silkeborg, który w Lidze Mistrzów wyraźnie uległ Vive Targom Kielce. W ligowej tabeli rywal mielczan zajmuje lokatę czwartą z dwoma punktami straty do przewodzącemu tabeli KIF Kolding.
Mielczanie na starcie rozgrywek są w wysokiej formie i w konfrontacji z Duńczykami z pewnością nie stoją na straconej pozycji, choć w dwumeczu czeka ich niezwykle trudne zadanie. - Ci, którzy znają zespół rywali twierdzą, że jest to przeciwnik w naszym zasięgu i mamy szansę go przejść - nie ma wątpliwości Skutnik. Jego ekipa tej jesieni z ośmiu oficjalnych meczów wygrał sześć i w weekend stanie przed szansą na kolejny sukces.