Trzej trenerzy reprezentacji i pożyteczna lekcja dla odradzającego się klubu

Wtorkowy mecz Wybrzeża Gdańsk z Vive Targi Kielce był pojedynkiem starych znajomych. Na ławkach trenerskich znaleźli się trzej trenerzy, którzy do niedawna wspólnie prowadzili reprezentację Polski.

Cała trójka trenerów - Bogdan Wenta z Vive Targi Kielce oraz Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak przez dużą część swojej kariery była związana z Wybrzeżem Gdańsk. Przypomnijmy, że klub, do którego tradycji nawiązuje obecny pierwszoligowiec, to dziesięciokrotny mistrz Polski, który po tytuły sięgał w latach 1966, 1984, 1985, 1986, 1987, 1988, 1991, 1992, 2000 i 2001 i wciąż jest drugim z najbardziej utytułowanych klubów w historii polskiego szczypiorniaka. Wenta mimo że nie pracuje w gdańskim klubie, wciąż ma do niego ogromny sentyment. - Ważny był dla mnie moment, w którym na tablicy wyników zobaczyłem słowo Wybrzeże. Wszyscy stojący w kuluarach po meczu jesteśmy związani z tym klubem, bo przeżyliśmy tu wspaniałe lata. Grupa ludzi zaczęła budować nową drogę. Wszystko wygląda coraz lepiej - powiedział Wenta, który grał w Wybrzeżu w latach 1978-1989, a reprezentację Polski prowadził w latach 2004-2012.

Mimo 21-bramkowego zwycięstwa kieleckiego zespołu, Bogdan Wenta był pełen uznania wobec zawodników Wybrzeża Gdańsk. - Często patrzy się na wynik, ale proszę spojrzeć na młodość chłopaków z Wybrzeża! Bardzo szybko poruszali się po boisku i to im przeszkadzało, bo mieliśmy strefę. Z trenerem Waszkiewiczem omawiałem już, że na tak klasowy zespół jest ciężko grać w ten sposób - zauważył jeden z najpopularniejszych polskich szkoleniowców. - My mogliśmy popróbować parę rzeczy. Więcej niż dobrze spisał się Kamil Buchcic, dla którego każde wejście na boisko to duże doświadczenie. To fajna okazja, że można popróbować parę rzeczy z przeciwnikiem. W pierwszej połowie było trochę niefrasobliwych akcji, a w drugiej już było o wiele lepiej. Pamiętajmy, że jesteśmy w trochę innych światach - dodał Bogdan Wenta.

Trenerzy Wybrzeża są optymistami po srogiej lekcji, jaką udzielili ich podopiecznym kielczanie. - Myślę, że chłopcy zobaczyli jak daleko im jeszcze do prawdziwej piłki ręcznej. Mam nadzieję, że zawodnicy sami również wyciągną wnioski, które będą poparte ciężką pracą, która pozwoli równać nam do tego najlepszego poziomu - powiedział Daniel Waszkiewicz. - Dostaliśmy srogą lekcję, ale czekaliśmy na takie spotkanie. To jest nagroda dla zawodników i dla nas jako zespołu motywacja do dalszej pracy. Kryzys, który mieliśmy na początku drugiej połowy już nam się nie przytrafi. Fajnie, że chłopcy podjęli walkę i starali się cały mecz mimo niekorzystnego wyniku. Dlatego jesteśmy zadowoleni z postawy zespołu. Chciałbym też podziękować kibicom, którzy tak licznie przybyli, szczególnie tej grupie, która nas przez cały mecz dopingowała. Powoli udaje się coś budować - dodał Damian Wleklak.

W rozwój czerwono-biało-niebieskich wierzy Bogdan Wenta bo widzi, że wszystko idzie w gdańskim klubie w dobrą stronę. - Sport jest taki, że od czegoś trzeba zacząć. Jest to trudne zadanie, ale jest to duże miasto i było widać, że mimo iż do meczu było kilka dni od losowania, przyszło sporo ludzi na spotkanie. Możemy powiedzieć z góry, że wynik był znany, ale nie był on najważniejszy, a zobaczenie piłki ręcznej przez duże P. Dla chłopaków z Wybrzeża była to też nauka. Mogli podpatrzeć zawodników, których widzieli jak dotąd w telewizji. To inna forma konfrontacji. Dla nas też to była forma treningu i okazja do tego, aby chłopacy po kontuzjach mogli wejść w grę - zauważył autor największych sukcesów polskiej piłki ręcznej z ostatnich lat.

Źródło artykułu: