Nafciarze wydawali się murowanym faworytem sobotniego spotkania z duńską drużyną. Przypuszczać tak pozwalało nie tylko porównanie składów personalnych obu ekip, ale przede wszystkim fakt, iż zespół z Holstebro w tegorocznych rozgrywkach już raz musiał uznać wyższość polskiej drużyny. W II rundzie Pucharu EHF mielecka Tauron Stal wygrała bowiem na własnym parkiecie 29:26. W Orlen Arenie kibice oczekiwali więc wielkiego zwycięstwo, a spotkało ich wyłącznie wielkie... rozczarowanie.
Już pierwsze minuty pojedynku pokazały, że płockich szczypiornistów czeka bardzo trudne zadanie. Choć w 3. minucie Wiślaków na prowadzenie wyprowadził Bostjan Kavas, to ekipa z Holstebro już wkrótce poczęła dyktować warunki gry. W zespole Larsa Walthera sporo było niedokładności, brakowało też skuteczności jaką Nafciarze zachwycali w pierwszej rundzie rozgrywek.
Na efekty kilku przestrzelonych okazji nie trzeba było długo czekać. Grający szybszą piłkę Duńczycy wyszli po trafieniu Allana Damgaarda Nielsena w 16. minucie na prowadzenie 9:6. Niesieni żwawym dopingiem publiczności płocczanie zdołali przed przerwą odrobić jednak straty. Kilkukrotnie między słupkami pokazał się Marin Sego, w sytuacjach bramkowych nie mylił się natomiast Valentin Ghionea i w 25. minucie Orlen Wisła wygrywała 12:10, utrzymując dwubramkowe prowadzenie do końca pierwszej połowy.
Po zmianie stron do głosu ponownie doszli jednak goście. Na boisku szalał wspomniany już Allan Damgaard Nielsen, na skrzydle wręcz nieomylny był Patrick Wiesmach Larsen, a w bramce swoje statystyki z minuty na minutę poprawiał Anders Petersen. Co gorsza jednak, płocczanie kompletnie nie radzili sobie w ataku pozycyjnym, brakowało pomysłu na rozmontowanie obrony rywali, wiele było też błędów w defensywie.
W 42. minucie Smoki wyszły na prowadzenie 21:19, którego, ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych w Orlen Arenie, nie oddały już do końcowego gwizdka. Przewaga duńskiego zespołu oscylowała niezmiennie wokół dwóch lub trzech bramek, a Nafciarze pomimo sporych ambicji nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swą korzyść. Pierwsza porażka płockiego zespołu w Pucharze EHF stała się faktem.
Orlen Wisła Płock - Team Tvis Holstebro 28:29 (15:13)
Orlen Wisła: Sego (12/33 - 35%), Wichary (4/9 - 36%) - Eklemović 2, Spanne 2 (2), Wiśniewski 4, Kubisztal 2, Kavas 1, Ghionea 6 (1), Twardo, Toromanović 3, Syprzak 1, Paczkowski 3, Nenadić 3, Ilyes 1.
Team Tvis: Lind (0/1), Petersen (20/45 - 40%) - Thoustrup, Hansen 3, Larsen 6 (2), A. Damgaard Nielsen 6, Christiansen 4, Sorensen, Bramming 2 (1), Mose, Thomsen 2, Green Jensen 2, M. Damgaard Nielsen 4.
Karne: Orlen Wisła - 3/5; Team Tvis - 3/3.
Kary: Orlen Wisła - 6 min. (Wiśniewski, Toromanović i Paczkowski - po 2 min.); Team Tvis - 6 min. (Thomsen - 4 min., M. Damgaard Nielsen - 2 min.).
Sędziowali: Milijan Vesović oraz Novica Mitrović (Macedonia).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | SC Magdeburg | 6 | 5 | 1 | 0 | 200:146 | 11 |
2. | Grundfos Tatabanya | 6 | 4 | 0 | 2 | 161:157 | 8 |
3. | KIF Kolding | 6 | 2 | 1 | 3 | 166:172 | 5 |
4. | Maccabi Castro Tel Awiw | 6 | 0 | 0 | 6 | 146:198 | 0 |