Przed syreną rozpoczynającą spotkanie jako pierwsza na parkiet wybiegła Kinga Byzdra. Publiczność nie szczędziła braw, gdyż zawodniczka trzymała w rękach niedawno zdobyte pucharowe trofeum. Później trener Bożena Karkut przeszła się z nowym, cennym nabytkiem po trybunach, aby każdy z kibiców mógł je dokładnie zobaczyć i dotknąć.
W wyjściowym składzie Miedziowych zawitały zmiany. Od pierwszych minut grała Paulina Tracz, która bardzo dobrze zaprezentowała się na parkiecie. W pierwszej siódemce na boisku zameldowała się Sabina Kobzar, w zamian za Annę Pałgan, która otrzymała w meczu z SPR-em Lublin czerwoną kartkę. Rozgrywająca będzie pauzować jeszcze jedno spotkanie.
Swoim trafieniem mecz rozpoczęła skuteczna Magdalena Stanulewicz, wyprowadzając swoją drużynę na zarówno pierwsze, jak i ostatnie prowadzenie w spotkaniu. Na bramkę przyjezdnych odpowiedziała piękną wkrętką Agnieszka Jochymek. Od tego momentu na boisku dominowały już wicemistrzynie kraju, wykorzystując z zimną krwią błędy przyjezdnych.
W sobotnim meczu nie zabrakło efektownych i technicznych rzutów oraz ciekawych zagrań. W 11. minucie Kinga Byzdra posłała długie podanie na kontrę, a Agnieszka Jochymek złapała piłkę jedną ręką i umieściła w bramce. Podopieczne Roberta Karnowskiego dość anemicznie układały atak pozycyjny, który często kończył się fiaskiem.
Dodatkowo na niekorzyść tczewianek urazu nabawiła się Justyna Domnik. Zawodniczka miała problemy z nogą i każdą możliwą chwilę wykorzystywała na jej masowanie. W 20. minucie na parkiecie zameldowała się najmłodsza zawodniczka KGHM Metraco Zagłębia Lubin - Dominika Daszkiewicz, zastępując na środku rozegrania Karolinę Semeniuk-Olchawę.
W sobotnim meczu bardzo dobrze zaprezentowały się bramkarki obu drużyn. Monika Maliczkiewicz broniła na swoim reprezentacyjnym poziomie, a Dominika Brzezińska znalazła receptę na Miedziowe, zamykając im wielokrotnie drogę do bramki, także z rzutów karnych. Nienaganną postawą popisywała się również jej zmienniczka - Aneta Skonieczna.
W drugiej połowie zapowiadało się na pogrom. Miedziowe w 42. minucie odskoczyły tczewiankom na dziesięć trafień, podczas gdy przyjezdne nie mogły wstrzelić się w bramkę. Wszystko zmieniło się po celnym rzucie Katarzyny Skoniecznej, która dała drużynie sygnał do ataku, a waleczność jest tym, czego zdecydowanie nie można im odmówić.
Dystans stopniał do czterech trafień. Później słowo należało już do Miedziowych. - Pewne sytuacje przychodziły za łatwo. Nastąpiło rozluźnienie i wkradło się myślenie, że teraz to już pójdzie. W głowach za szybko pojawiła się myśl, że to już po meczu, a rywal dzielnie walczył do końca - powiedziała po spotkaniu trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin, Bożena Karkut.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Aussie Sambor Tczew 28:22 (16:12)
KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Tsvirko - Załęczna, Tracz 3, Piekarz, Daszkiewicz, Semeniuk-Olchawa 3, Paluch 1, Jelić 4, Jochymek 6, Byzdra 8, Kobzar 2, Bader 1.
Aussie Sambor Tczew: Brzezińska, A. Skonieczna - Belter 1, Dominik 2, Szlija, Stanulewicz 6, Lipska 2, Gelińska 1, K. Skonieczna 3, Tomczyk 2, Szott 1, Krajewska 4.
Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 14 minut, Aussie Sambor Tczew - 12 minut
Sędziowie: Szwedo J. (Osina), Niedbała K. (Szczecin)
Widzów: 250 (w tym grupa kibiców z Tczewa)