Trener Banika: Trzeba grać na granicy możliwości

Szczypiornistki AZS Politechniki Koszalińskiej przegrały pierwszy mecz 1/4 finału Challenge Cup z Banikiem Most 23:26 (12:11). Czeski klub jest umiarkowanym optymistą przed rewanżem.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Szkoleniowiec Dusan Poloz oglądając pierwszą połowę miał spore obawy, co do wyniku. Jednak jego zawodniczki zdołały potem złapać swój rytm. - Po przerwie poprawiliśmy naszą grę, ale trzeba przyznać, że rywalki w pierwszej połowie spotkania były lepsze i mogły prowadzić większą różnicą bramek - stwierdził trener DHK Banika Most.

Zdaniem szkoleniowca, pomimo korzystnego wyniku, jego podopieczne nie mogą sobie pozwolić nawet przez moment na żadne "rozprężenie". - Mecz potwierdził jednoznacznie, że polski klub, z którym przyszło nam się zmierzyć, w naszej rodzimej lidze aspirowałby do tych najwyższych pozycji. Przeciwko niemu mamy szanse wyłącznie przy maksymalnej koncentracji w czasie gry na granicy naszych własnych możliwości - dodał Dusan Poloz.

AZS Politechnika Koszalińska rozpoczęła od mocnego uderzenia, ale potem zabrakło sił, co wykorzystały zawodniczki zespołu z Czech. - Przeciwniczki rozpoczęły pojedynek w mocnym tempie. Powiedziałam sobie wówczas, że jeśli tak będzie dalej, to nie wytrzymamy. Jednak w drugiej połowie spotkania zaczęłyśmy stopniowo grać naszą grę. Zakończyło się to dobrze. Wypracowana przez nas przewaga być może wystarczy do rewanżu w Polsce - stwierdziła piłkarka ręczna Hana Martinkova.

W końcówce zabrakło sił - relacja z meczu DHK Banik Most - AZS Politechnika Koszalińska

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×