W pierwszej rundzie gazownicy przegrali z podopiecznymi Marcina Kurowskiego różnicą 7 bramek i chyba nawet najwięksi optymiści nie mogli przewidzieć tego, że ze Szczecina rywal wyjedzie z większym bagażem trafień. Całej tej sytuacji nie chciał jednak komentować czeski rozgrywający. - Nie chcę za bardzo o tym mówić, bo to jest jeden mecz, który z nimi wygraliśmy. Jak przyjdzie następny sezon i następny i będą wygrane to potem możemy porozmawiać. Myślę jedynie, że pokazaliśmy, że to jest nasz czas i gramy coraz lepiej i lepiej. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.
Więcej powiedział natomiast o postawie swoich kolegów. Dobry występ przeciwko trzeciej ciągle drużynie ligi zaliczyli bowiem także Szymon Ligarzewski, Bartosz Konitz czy chociażby Mateusz Zaremba. - Myślę, że zagraliśmy bardzo fajnie. Bramki rozłożyły się na wszystkich zawodników, a jest to bardzo ważne w meczu. Trafiać nie powinni tylko dwaj zawodnicy a cała szóstka, która, o ile się nie mylę, rzuciła po około 5 goli.
Bruna zapytany o to, w którym momencie uwierzył, że ten mecz został już rozstrzygnięty stwierdził, że było tak dopiero po gwizdku oznajmiającym koniec spotkania. - Jak był ostatni gwizdek, bo parę razy się już spaliłem. Prowadziliśmy pięcioma i były 4. minuty do końca i ostatecznie zremisowaliśmy. Po chwili dorzucił jednak. - Nie, nie, myślę, że jak było już ośmioma i 5. minut do końca to już byłem spokojny.
- Naszym celem było 8. miejsce. Teraz poprzeczka idzie wyżej. Jak będziemy wyżej to będziemy zadowoleni, bo to będzie taki bonus dla nas - stwierdził środkowy rozgrywający szczecinian. Zapowiedział też, że już myśli o następnym rywalu. Niewątpliwie pewność gry w play-off może dodać jeszcze większych skrzydeł gazownikom z Pomorza Zachodniego. - Myślę, że ten nasz pociąg jest teraz rozpędzony, mówiąc kolokwialnie. Spróbujemy wygrać w Kwidzynie. Pojedziemy do nich na pewno z głowami uniesionymi do góry.
Na koniec podziękował samym kibicom, którzy tego dnia byli ich ósmym zawodnikiem. - Mam nadzieję, że ucieszyła ich ta wygrana. Chcę im bardzo podziękować, bo atmosfera była bardzo, bardzo fajna i głośna.