Przed tygodniem radomscy szczypiorniści grali w Piekarach Śląskich. Na sobotni mecz jechali z dużymi nadziejami, ale Olimpia brutalnie je Akademikom zabrała. - Głównym celem defensywy było zatrzymać Mariusza Kempysa. Udało się to połowicznie. Rzucił bowiem pięć bramek. Ponadto, świetnie bronił bramkarz rywali. Odbijał wiele piłek i to właśnie obrona okazała się kluczowym elementem w tym pojedynku - przypomina Roman Trzmiel, trener AZS-u.
Ten weekend, ze względu na mistrzostwa Polski juniorek i juniorów, pierwszoligowi piłkarze ręczni mają wolny. Dla wielu klubów, w tym dla Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego, przerwa w rozgrywkach jest bardzo potrzebna. W szeregach drużyny z Mazowsza nikt nie narzeka na kontuzje, ale kilku zawodników, w tym m.in. Grzegorz Mroczek i Paweł Przykuta, nie mogło w ostatnim czasie uczestniczyć w treningach. - Nawet dobrze, że nie gramy. Trzej gracze mają obecnie zjazd na uczelni w Gdańsku - informuje szkoleniowiec.
Doświadczony opiekun dał podopiecznym chwilę wolnego - po powrocie z Piekar na wspólnych zajęciach zespół spotkał się dopiero w środę. - Ten krótki odpoczynek na pewno pozwolił nieco zregenerować się zawodnikom, podleczyć urazy, które pojawiają się już na tym etapie, oraz nabrać świeżości i dodać sił do walki w decydującej fazie rozgrywek - nie ma wątpliwości Trzmiel.
Do końca pierwszoligowego sezonu w grupie B pozostało siedem kolejek. W najbliższej, zaplanowanej na przyszły weekend, radomianie zmierzą się we własnej hali z AZS-em AWF Biała Podlaska. Będą zdecydowanym faworytem tej potyczki, ponieważ rywal to aktualnie najsłabszy zespół w tabeli.