Kinga Byzdra: Nie chcę pluć sobie w brodę

Rozgrywająca KGHM Metraco Zagłębia Lubin od następnego sezonu będzie reprezentować klub Buducnost Podgorica. W najbliższym czasie Byzdra pojedzie do Czarnogóry, aby ustalić warunki umowy.

Wiadomość, że Kinga Byzdra zmienia klub ujrzała światło dzienne stosunkowo niedawno. Rozgrywającej wraz upływem sezonu wygasa kontrakt z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin, gdzie występowała przez pięć sezonów. Szczypiornistka podkreśla, że chce się rozwijać, a Buducnost Podgorica jest do tego idealnym kandydatem. Zwłaszcza wtedy, gdy "Kinia" ma tam swój sportowy autorytet - Bojanę Popović.

- Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dużym plusem jest to, że klub stale gra w Lidze Mistrzów, a w poprzednim sezonie sięgnął po to trofeum. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jak mi teraz nie wyjdzie jakiś mecz w polskiej lidze, to od razu kibice mogą mnie posądzić o to, że już wyłącznie myślę o wyjeździe do Czarnogóry. To dla mnie jednak wielka szansa. Na pewno warto spróbować, aby później nie pluć sobie w brodę, że nie odważyłam się na ten krok - powiedziała dla zprp.pl Kinga Byzdra.

Rozgrywająca Miedziowych zwiąże się z czarnogórskim klubem na trzy lata. W razie niepowodzeń kontrakt zostanie rozwiązany wcześniej. - W umowie jest opcja, że jak mi coś nie wyjdzie, to po roku rozwiązujemy kontrakt bez żadnych konsekwencji. To takie zabezpieczenie, ale jestem dobrej myśli. Mam świadomość, że podejmuję ryzyko i czeka mnie ciężka praca. Być może w przerwie świątecznej uda mi się pojechać do Podgoricy, aby ustalić szczegóły współpracy - dodała rozgrywająca.

Komentarze (0)