Krzysztof Kotwicki: Nie tylko wyjazd za granicę może pozwolić się rozwijać

Trwa kolejny rozbiór MMTS-u Kwidzyn. Po Robercie Orzechowskim następnymi zawodnikami w kolejce do odejścia są Michał Adamuszek oraz Sebastian Suchowicz. Gdzie zagrają doświadczeni szczypiorniści?

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Wiadomo było od dawna, że po zakończeniu obecnych rozgrywek z drużyną MMTS-u Kwidzyn pożegna się Robert Orzechowski. Reprezentant Polski zapowiedział, że chciałby spróbować swoich sił w mocniejszej lidze: - Na pewno chciałbym grać zagranicą, ale wyjechać nie jest łatwo. W czwartek NMC Powen Zabrze oficjalnie poinformował o zakontraktowaniu lidera MMTS-u.

Decyzja "Orzecha" o związaniu się trzyletnią umową z zabrzańskim klubem jest nieco zaskakująca. - W Zabrzu jest tworzony mocny zespół i jeżeli zbierze się tam grupa wartościowych zawodników, a na to wygląda, to na pewno Robert będzie miał szansę dalej się rozwijać. Nie jestem zwolennikiem teorii, że tylko wyjazd za granicę może pozwolić młodym zawodnikom się rozwijać. Gra w podstawowych składach jest motorem rozwoju zawodnika, a to niestety nie zawsze jest możliwe. Wielu uzdolnionych młodzieżowców w swoich klubach nie dostaje szansy grania - powiedział Krzysztof Kotwicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W Kwidzynie chyba już wszyscy przyzwyczaili się, że po zakończeniu rozgrywek z zespołem rozstaje się kilku wartościowych zawodników. Tym razem jednak straty mogą wyjątkowo dotkliwe. Oprócz Roberta Orzechowskiego z klubem pożegna się także Michał Adamuszek oraz prawdopodobnie Sebastian Suchowicz. Lista strat może być jeszcze dłuższa, bowiem w Kwidzynie występuje wielu zawodników, których w swoich klubach chcieliby mieć inni przedstawiciele PGNiG Superligi.

- Rzeczywiście będą duże zmiany w naszym klubie. Odejście Michała i Roberta jest już pewne, Sebastian się zastanawia. Decyzje każdy z nich podejmuje sam, nie znamy warunków kontraktowych. Zainteresowanie tymi zawodnikami wykazują polskie zespoły z ekstraklasy - poinformował szkoleniowiec MMTS-u Kwidzyn.

W ostatnich latach w wielu miastach udało się stworzyć kluby o solidnych podstawach, które są w stanie zakontraktować byłych lub obecnych reprezentantów Polski. Na taki luksus wciąż nie mogą sobie pozwolić w Kwidzynie, gdzie nadal brakuje strategicznego sponsora.

- Poziom finansowy MMTS-u nie pozwala konkurować już nie tylko z Kielcami lub Płockiem, ale też Zabrzem, Szczecinem czy Puławami, więc musimy bazować na pozyskiwaniu młodych zawodników i tworzeniu praktycznie co sezon nowego zespołu. Trzon drużyny pozostaje, więc jestem przekonany, że możemy z sukcesami grać w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Przed tym sezonem wielu tzw. fachowców spisywało nas na straty po osłabieniach (przyp. odejście pięciu zawodników), a mimo to grając wiele spotkań w osłabieniu kontuzjami (Orzechowski, Rosiak, Klinger) możemy walczyć o medal - z optymizmem podkreśla Krzysztof Kotwick.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×