Remis w ostatniej sekundzie - relacja z meczu KSS Kielce - KPR Jelenia Góra

W pierwszym meczu o miejsca 5-8 PGNiG Superligi Kobiet, zespół KSS-u Kielce zremisował przed własną publicznością z KPR-em Jelenia Góra 32:32. Kielczanki uratowały remis w ostatniej akcji meczu.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Zgodnie z przewidywaniami pojedynek KSS-u Kielce ze szczypiornistkami z Jeleniej Góry okazał się niezwykle wyrównany i emocjonujący. Podobnie było też w obu meczach sezonu zasadniczego. W składzie kielczanek na to spotkanie pojawiło się kilka zawodniczek, które dotąd tylko sporadycznie miały okazję pokazać się przed kielecką publicznością.

Zawody znacznie lepiej rozpoczął zespół gości. Już w 2. minucie na tablicy świetlnej było 0:3. Podopieczne Pawła Tetelewskiego grały bardzo chaotycznie, nie mogąc przebić się przez obronę rywalek. Takich problemów nie miały jeleniogórzanki. Pięknymi rzutami z 2. linii popisywała się raz za razem Emilia Galińska do spółki z Anną Mączką. Po 8 minutach gry przyjezdne prowadziły już 6:3, a trener kielczanek poprosił o czas. KSS nie składał jednak broni, poprawił ustawienie w defensywie i zaczął odrabiać straty. W 15. minucie Honorata Syncerz rzuciła w końcu gola wyrównującego (7:7). Chwilę później na pierwsze prowadzenie wyprowadziła kielczanki Kamila Skrzyniarz. Od tego momentu spotkanie bardzo się wyrównało. Po 30 minutach było 17:17.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Przez większą część drugiej odsłony kieleccy kibice wciąż obserwowali wyrównane zawody. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi niż jedno trafienie. Jeszcze w 53. minucie był remis 28:28. Bardzo dobrze w bramce KSS-u spisywała się Marta Wawrzynkowska, wyłapując piłkę nawet w sytuacjach sam na sam. Wszystko co najciekawsze zdarzyło się w ciągu pięciu ostatnich minut. Przyjezdne podwyższyły obronę, co zaczęło przynosić znakomite efekty. W ataku na dobre rozkręciła się natomiast najskuteczniejsza na parkiecie Joanna Załoga. Na 3 minuty przed końcową syreną podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak objęły 4-bramkowe prowadzenie (28:32). Wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Gospodynie walczyły jednak do końca. Na 48 sekund przed końcem, KPR wciąż prowadził 32:30. W tym momencie sędziny przyznały rzut karny dla KSS-u, który na bramkę zamieniła Kamila Skrzyniarz. Trenerka gości poprosiła o czas, żeby przygotować ostatnią akcję meczu. Po wznowieniu kielczanki zdołały przejąć piłkę, następnie przez fatalne podanie ją stracić, po czym znów odzyskały dzięki kolejnej znakomitej interwencji Wawrzynkowskiej. Atak rozpaczy zakończył się celnym rzutem Aleksandry Grzesik, niemal równo z syreną kończąca zawody.

KSS Kielce - KPR Jelenia Góra 32:32 (17:17)

KSS: Wawrzynkowska, Staś - Syncerz 7, Grzesik 4, Lalewicz 1, Młynarczyk 1, Kot 3, Paszowska 8, Skrzyniarz 6 (3), Nowak, Olszowa 1, Woźniak 1.
Kary: 6 minut (Grzesik, Nowak, Olszowa)
Karne: 3/3

KPR: Kozłowska, Szalek - Wiertelak, Fursewicz 2, Galińska 5, Mączka 4, Skalska 1, Uzar 3, Buklarewicz 3, Załoga 10 (2), Żakowska 3, Michalak 1.
Kary: 10 minut (Wiertelak, Załoga, Buklarewicz 3 x - czerwona kartka)
Karne: 2/3

Sędziowie: M. Gutowska i U. Lesiak (Kraków)

Widzów: 250

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×