4 
O tym, że podopieczni Adama Jędraszczyka walczyć potrafią z niezwykłym zaangażowaniem przekonali się już w ostatnim czasie opolscy gwardziści. Wtedy wynik korzystny był dla Gwardii, ale już w meczu 24. kolejki łodzianie mogli świętować częściowy sukces.
Pierwsze minuty spotkania nie wskazywały jednak na to, że goście będą w stanie w jakiś sposób zagrozić miejscowej ekipie. Podopieczni Ryszarda Jarząbka po ośmiu minutach gry mieli już cztery bramki w zapasie i wydawać się mogło, że powiększenie tej przewagi to tylko kwestia czasu. Nic bardziej mylnego. Łodzianie zaczęli odrabiać straty, a już w szczególności Bartłomiej Kiełbasiński mocno pracował nad poprawą dorobku bramkowego swej drużyny. W dwudziestej minucie meczu, AZS zbliżył się do Viretu na jedną bramkę (rezultat 10:9), ale w ciągu ostatnich dziesięciu minut zawiercianie zdołali jednak powrócić do swego dwubramkowego prowadzenia.
W drugiej połowie to gospodarze utrzymywali przewagę, ale szczypiorniści ekipy gości co jakiś czas przypominali o tym, że nie są "chłopcami do bicia" i ambitnie walczyli o poprawę rezultatu. Decydująca dla losów tego spotkania okazała się końcówka meczu. Dokładnie w 57. minucie podopieczni trenera Jarząbka mieli jeszcze jedną bramkę więcej od drużyny z Łodzi (30:29), ale 180 sekund wystarczyło na to, by gracze AZS-u podeszli gospodarzy i wyrównali stan meczu. Łodzianie z pewnością marzyli o tym by jeszcze zatopić Viret w jego własnej hali, ale już z samego faktu "podtopienia", którego dokonali wyrywając zawiercianom jeden punkt, mogą być zadowoleni.
Viret CMC Zawiercie - AZS UŁ PŁ Łódź 31:31 (15:13)
Viret:
Cieślak, Kot - Biernacki 8, Kijowski 5, Kąpa 4, Bugaj 3, Pakulski 3, S. Zagała 3, Kapral 2, Szymański 2, Więckowski 1, Rupp, Stajno, I. Zagała.
AZS: Chmurski, Wężyk - Kiełbasiński 5, Gościłowicz 4, Morąg 3, Walczak 3, Witkowski 3, Kucharski 2, Trojanowski 2, Żuk 2, Dankowski 1, Pieczyński 1, Urbański 1, Dybcio.
Kary: Viret - 14 min, AZS UŁ PŁ - 8 min.
Sędziowali: M. Cieślik oraz K. Pietrasiewicz.
Widzów: 250.
