Utrzymanie dla Zagłębia - relacja z meczu AZS Czuwaj Przemyśl - Zagłębie Lubin

AZS Czuwaj Przemyśl nie sprostał zespołowi Zagłębia Lubin, który po trudnym meczu zwyciężył na wyjeździe 33:30 (16:15). Tym samym Miedziowi na pewno wystąpią w przyszłym sezonie PGNiG Superligi.

Michał Chaszczyn
Michał Chaszczyn

Jedyny mecz fazy play-out rozegrany w niedzielę odbywał się w cieniu wielkiego hitu Ligi Mistrzów, który trwał w tym samym czasie w Kielcach. Być może miało to wpływ na bardzo niską frekwencję na trybunach. Lecz fani przemyskiego Czuwaju, którzy jednak przybyli do hali przy ul. Mickiewicza 30, z pewnością nie mogli narzekać na brak emocji. Drużyna gospodarzy po raz pierwszy w tym roku zagrał w pełnym składzie. Zespół prowadzony przez Dariusza Bobrka również wystąpił bez większych osłabień. Na uwagę zwraca fakt iż zawodnicy z Dolnego Śląska wyruszyli na wschód Podkarpacia w dniu meczu, co zważywszy na dużą odległość pomiędzy Przemyślem a Lubinem jest raczej rzeczą niespotykaną.

Czuwaj zaczął gorzej niż źle. Zaledwie po 5 minutach Zagłębie objęło prowadzenie 4:0. Bohaterem pierwszych akcji był Adam Malcher - golkiper gości, oraz Wojciech Gumiński, który wraz z Michałem Bartczakiem zdobył siedem bramek i był najskuteczniejszym graczem w całym spotkaniu. Po krótkiej niemocy Harcerze odpowiedzieli serią goli Damiana Misiewicza. W przeciągu kwadransa przemyślanie wyrównali stan spotkania (6:6), a prawy skrzydłowy był autorem aż 4 bramek, w tym bardzo efektownego loba.

Obie ekipy grały niesamowitymi falami. Podopieczni Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego zdobyli 4 bramki z rzędu, aby po chwili znów stracić trzy kolejne. Niedzielne spotkanie potwierdza olbrzymi problem zespołu z Przemyśla, który nie potrafi wykorzystywać gry w przewadze liczebnej. Goście bazowali przede wszystkim na atomowych uderzeniach z drugiej linii Bartczaka oraz aktywnej gry Mikołaja Szymyślika. Zagłębie popełniało przy tym masę niewymuszonych błędów, które Czuwaj potrafił dobrze wykorzystać. W 23. minucie Harcerze odskoczyli na 2-bramkowe prowadzenie i zaczęli dominować na boisku.

Wszystko rozsypało się jak domek z kart po kontrowersyjnej decyzji sędziów, którzy w 27. minucie usunęli z boiska za niesportowy faul Mateusza Kroczka. Przemyślanin uderzył przed polem bramkowym Wojciecha Gumińskiego, za co błyskawicznie został wyrzucony z placu gry. Od tej pory przemyślanie nie zdobyli już w pierwszej połowie żadnej bramki. Najpierw do remisu doprowadził Szymyślik, a na sekundy przed gwizdkiem na przerwę Jarosław Paluch wyprowadził Zagłębie na prowadzenie 16:15.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Paweł Stołowski i od razu wyrównał stan rywalizacji rzutem z 10 metra. Goście odgryzli się Czuwajowi, błyskawicznie odskakując na kilka bramek. Najwyższe prowadzenie osiągnęli w 40 minucie meczu. Najpierw rzutu karnego nie wykorzystał Bogdan Oliferchuk, a po chwili gola na 22:18 rzucił Dariusz Rosiek. To nie był jednak koniec emocji w hali przy ul. Mickiewicza.

Gospodarze tradycyjnie rozpoczęli pogoń po nieudanym początku drugiej połowy. Błyskawicznie dopadli gości, a Paweł Stołowski w 46. minucie ośmieszył Adama Malchera przepięknym lobem i zapewnił przemyślanom prowadzenie 24:23. Ostatni kwadrans zwiastował duże nerwy, porównywalne do spotkań z Miedzią Legnica czy Chrobrym Głogów. Niestety do gry ponownie wkroczyl sędziowie, którzy skutecznie zepsuli oglądanie meczu widowni.

W 55. minucie Radek Sliwka ostatni raz wyprowadził Czuwaj na czoło. Ku rozczarowaniu wszystkich zgromadzonych na trybunach, koniec spotkania wyglądał niemal identycznie jak ostatnie minuty pierwszej połowy. Najpierw karę 2 minut otrzymał Maurycy Kostka. Po chwili wyrównał Gumiński i po serii błędów w ataku gospodarzy Lubinianie zdobyli kolejne trzy bramki.

Do zupełnie niepotrzebnego starcia doszło w końcówce spotkania. Na 1,5 sekundy przed ostatnim gwizdkiem w dyskusję słowną wdali się Mikołaj Szymyślik i Radek Sliwka. Obaj rozgrywający zostali ukarani czerwonymi kartkami, co jednak nie mogło mieć już wpływu na dalszy przebieg gry. Zagłębie wygrało 33:30 i zdobyło brakujące do utrzymania się w PGNiG Superlidze 2 punkty. Przemyski AZS nadal okupuje ostatnią pozycję w tabeli, lecz nie odpuszcza walki o zdobywanie kolejnych oczek w najwyższej klasie rozgrywkowej.

AZS Czuwaj Przemyśl - MKS Zagłębie Lubin 30:33 (15:16)

Czuwaj: Szczepaniec, Jarosz, Sar - Nowak, Kroczek 2, Kostka 4, Stołowski 4, Sliwka 3, Oliferchuk 5, Basiak 1, Misiewicz 6, Papaj 1, Kubisztal Maciej 2, Kubisztal Dariusz 2

Zagłębie: Malcher - Stankiewicz 4, Gumiński 7, Rosiek 2, Przysiek, Kuźdeba 1, Przybylski 3, Marciniak 1, Szymyślik 4, Paluch 2, Bartczak 7, Starzyński 2

Karne:

Czuwaj: 3/5
Zagłębie: 4/4

Kary:

Czuwaj: 12 minut (czerwona kartka: Kroczek, 28. minuta, faul; Sliwka, 60 minuta, niesportowe zachowanie)
Zagłębie: 16 minut (czerwona kartka - Szymyślik, 60 minuta, niesportowe zachowanie)

Sędziowie:
Tomasz Wrona (Kraków), Andrzej Kierczak (Michałowice)

Delegat:
Stanisław Puszkarski (Zamość)

Widzów: 200

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×