Rewanżowy pojedynek Zabrzu, podobnie jak pierwszy mecz w Szczecinie, obfitował w zwroty akcji. - Początek spotkania był wyrównany. W ataku wykonywaliśmy założenia trenera do stanu 5:5. Później nagle stanęliśmy. To co miało być naszą mocną bronią, czyli obrona i kontratak, stało się atutem rywali. Pogoń zdobyła kilka bramek z kontrataku i przegrywaliśmy już pięcioma trafieniami - relacjonuje Dariusz Mogielnicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Po 25 minutach gry NMC Powen przegrywał już 13:18. Zabrzanie nie dali jednak za wygraną i jeszcze przed przerwą odrobili część strat. - Zmieniliśmy system obron na 5-1, nasza gra zatrybiła i powoli odrobiliśmy starty. Po przerwie wreszcie maszyna ruszyła, wyszliśmy na czterobramkowe prowadzenie. Później znowu stanęliśmy. U nas to jest chyba standard. Zgotowaliśmy sobie na koniec niepotrzebną nerwówkę - podsumował kołowy zabrzańskiej drużyny.
Szczypiorniści z Zabrza sezon zakończą dwumeczem, którego stawką będzie 5. miejsce. Prawdopodobnie rywalem podopiecznych Cezarego Winklera będzie Tauron Stal Mielec. - Zwyciężyliśmy dwoma bramkami, o to chodziło i walczymy o 5. miejsce. To nasz cel, który został postawiony przed sezonem - zakończył zawodnik NMC Powenu Zabrze.
Dariusz Mogielnicki: Zgotowaliśmy sobie niepotrzebną nerwówkę
NMC Powen Zabrze stanie przed szansą zakończenia rozgrywek na 5. miejscu. W piątek piłkarze ręczni z Górnego Śląska pokonali Gaz-System Pogoń Szczecin.