Zgoda dość niespodziewanie rozpoczęła z Katarzyną Łakomską w bramce, a gdański Dablex z powracającą po kontuzji Joanną Sawicką. Pierwsze minuty to twarda, skuteczna gra w obronie Zgody z jednoczesnym marnowaniem sytuacji rzutowych. Stąd w 5 min. 1:1, a w 10 min. 2:2. Od początku obrona Zgody była nastawiona na Alinę Wojtas. Czołowa gdańska zawodniczka była pilnowana indywidualnie, momentami nawet przez dwie przeciwniczki. W 12 min. Zgodzie udało się wyjść na prowadzenie, w czym zasłużyła się Anna Pawlik rzucając 3 bramki z rzędu. Zgoda broniła zespołowo, atakowała również "całą ławą". Niemal każda zawodniczka notowała trafienia i stanowiła zagrożenie dla bramki Małgorzaty Sadowskiej. Doskonale radziła sobie Łakomska, broniąc w pierwszej połowie aż 10 piłek. Gdańska drużyna wyraźnie zawodziła w tym okresie. Katarzyna Koniuszaniec w pierwszej połowie zagrała bardzo słabo (0 bramek, 3 niewykorzystane sytuacje "sam na sam", dwie proste straty). W 25 min. trener Ciepliński nie wytrzymał nerwowo i posadził ją na ławkę. Alina Wojtas nie mając wsparcia w koleżankach, próbowała indywidualnych akcji. Zdołała rzucić w pierwszej połowie dwie bramki, reszta jej akcji była bezpardonowo i momentami brutalnie sprowadzana do "parteru". W efekcie, do przerwy 16:9 dla Zgody.
W drugiej połowie sytuacja niewiele się zmieniła, aż do 36 minuty. "Obudziła" się Koniuszaniec, trafiła 2 razy i było już 21:17. Zrobiło się nerwowo, efektem czego była sytuacja z 43 min. Wyskakującą do rzutu na skrzydle staranowała w powietrzu Justyna Weselak. Sędziowie ukarali ją czerwoną kartką i jej brak na środku obrony stał się dla Zgody poważnym problemem. Do tego momentu gdańska obrotowa - Patrycja Kulwińska nie rzuciła ani jednej bramki, a od momentu wyrzucenia Weselak, w ciągu 17 minut trafiła 5 razy. Do tego kilka bramek, rzutami z drugiej linii zdobyła Karolina Szwed i gdańszczanki zaczęły szybko dochodzić Zgodę. W 50 min. było 24:23, w 53 min. 25:25. Zgoda w tym czasie nie grała już tak zespołowo. Ciężar gry brała na siebie, indywidualnymi akcjami, Anna Świszcz. Choć w przekroju całego spotkania zawodniczka ta zagrała słabiej niż zwykle, to jednak właśnie w końcówce zdobyła swoją jedyną bramkę, a swoim bogatym repertuarem zwodów "wkręcała się" się w gdańską obronę, trzykrotnie powodując rzuty karne. W 55 min. Zgoda przechwyciła piłkę w obronie, kontrę kończyła Joanna Waga i było 28:25. AZS odrobił jednak starty i w 58 min. było 28:27. W tej samej minucie kontuzjowana Świszcz musiała zejść z boiska i wszystko jeszcze było możliwe. Akcja Zgody - skrzydłowa Jasińska decyduje się na rzut z wyskoku, z pozycji półlewego rozegrania! Sadowska, ku zaskoczeniu wszystkich, wpuszcza piłkę. Na 90 sekund przed końcem jest 29:27 i Zgoda jest już pewna zwycięstwa. Wynik ustala równo z końcowym gwizdkiem Koniuszaniec. Zgoda tej akcji nawet już nie broni.
Zgoda Ruda Śląska - Dablex AZS AWFiS Gdańsk 29:28 (16:9)
Zgoda: Łakomska, Mieńko - Kucińska 1, Weselak 0, Gleń 2, Jasińska 3, Mrozek 0, Obruśnik 6, Olek 2, Pastuszyk 3, Pawlik 6, Świszcz 1, Waga 5.
AZS: Sadowska, Mikszto - Mielczewska 0, Kulwińska 5, Serwa 6, Taczyńska 0, Knoroz 0, Koniuszaniec 6, Szwed 3, Wojtas 5, Sawicka 3.
Widzów: 200.