Mam bombardować bramkę przeciwnika - rozmowa z Remigiuszem Lasoniem, rozgrywającym Gwardii Opole

Remigiusz Lasoń w Opolu chce się odbudować. - Czekam na nowy sezon, żeby móc się zaprezentować z jak najlepszej strony - nie kryje doświadczony rozgrywający w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Kamil Kołsut: W przyszłym sezonie będziesz bronił barw Gwardii Opole. Dlaczego zdecydowałeś się wybrać właśnie ten kierunek?

Remigiusz Lasoń: Decydujące było podejście trenerów i działaczy do mojej osoby. Miałem w pewnym momencie propozycję pozostania w Zabrzu, ale to było takie pół na pół, że "chcemy cię, ale zobaczymy, jak to będzie". Klub z Opola zgłosił się do mnie bardzo wcześnie, bo już na początku roku. Od marca byliśmy w stałym kontakcie, co mi niezwykle imponowało, bo - nie ma tu co ukrywać - poprzedni sezon nie był dla mnie zbyt wesoły. Stwierdziłem więc, że jeżeli ktoś się tak bardzo mną interesuje i tak bardzo mnie chce w drużynie, to warto mu zaufać.

Właściwie rozmowę z tobą powinienem rozpocząć od innego pytania: jak zdrowie? Nie ma żadnych problemów? Wreszcie zobaczymy Remka Lasonia w pełni formy?

- W tym momencie wszystko jest w porządku. Leczenie dłoni zakończyłem już jakiś czas temu, jestem w pełnym treningu i z niecierpliwością czekam na nowy sezon, żeby móc się zaprezentować z jak najlepszej strony.

Wreszcie zobaczymy więc bombardiera Lasonia, który z drugiej linii będzie dziurawił siatki w bramkach ligowych rywali?

- Cóż... Na pewno trenerzy i działacze z Opola pod tym względem oczekują ode mnie, żebym - jak powiedziałeś - bombardował bramkę przeciwnika. To nie jest mi obce, bo czeka mnie już jedenasty sezon w ekstraklasie. Asysty też mi się zdarzają, ale nie jestem wirtuozem, jeśli chodzi o zwody, moim zadaniem są przede wszystkim mocne rzuty. W Opolu chcieli wzmocnić siłę uderzenia z drugiej linii i liczę, że to będzie spoczywało właśnie na moich barkach.

Tego lata w Opolu pojawiło się sporo nowych twarzy. Będzie ci raźniej wchodzić do drużyny.

- Gwardia już wcześniej ściągnęła moich bardzo serdecznych kolegów Michała Szolca, Łukasza Kulaka i Marcelego Migałę. To naprawdę jest bardzo ważne, jeśli wchodząc do drużyny ma się wsparcie starych kumpli. Tak samo z Zabrza przyszli ze mną Grzesiek Garbacz i Piotrek Adamczak.
Czy Remigiusz Lasoń zdoła się w Opolu odbudować? Czy Remigiusz Lasoń zdoła się w Opolu odbudować?
Jak oceniasz politykę transferową opolskiego klubu? Do graczy, którzy wywalczyli awans do PGNiG Superligi, dołączyło grono zawodników uznanych i doświadczonych.

- Patrząc na to wszystko z boku Gwardia będzie w przyszłym sezonie połączeniem doświadczenia z młodością. Wielu opolskich zawodników nie miało jeszcze okazji do grania w ekstraklasie i to widać podczas treningów, obserwując ich zaangażowanie oraz chęci do pracy. My, stare wygi, będziemy próbowali jakoś to prowadzić. Nie jest powiedziane, kto będzie liderem drużyny, ale to doświadczenie z najwyższej klasy rozgrywkowej, które mamy my, jest bardzo ważne. Wydaje mi się, że to wszystko zostało przez trenerów naprawdę dobrze zbilansowane.

Jak będzie wyglądała w przyszłym roku ta ekstraklasa? Na co was stać?

Liga wygląda na niezwykle wyrównaną. Wszyscy, nawet beniaminkowie, się powzmacniali, co w przeszłości wcale nie było regułą. Ja się z tego cieszę i uważam, że ósemka - nie mówię, że jest realna - ale przy jakimś szczęśliwym układzie, słabszym dniu rywali i lepszym naszym, jest jak najbardziej w zasięgu.

Analizując potencjały kadrowe i finansowe ligowych ekip cała stawka dość szybko może podzielić się na dwie części.

- Zgadza się. Patrząc na potencjały na papierze można powiedzieć, że my, Piotrkowianin, Legionowo, Chrobry i MMTS znajdą się w tej dolnej szóstce, a Vive, Wisła, Stal, Azoty czy Górnik w górnej. Liga się jednak na tyle w tym roku wyrównała, że nie można tak naprawdę już teraz powiedzieć, kto rzeczywiście zaskoczy.

Możemy więc ze spokojnym sumieniem powtórzyć to, co powtarzamy co roku: przed nami najciekawszy sezon w historii polskiej ligi.

- Ja, analizując od ponad dekady naszą ligę, jednoznacznie mogę tak stwierdzić. Nie pamiętam sezonu, w którym było aż tak dużo ruchów kadrowych we wszystkich drużynach. Właściwie tylko Vive powstrzymało się od ściągania graczy zza granicy. Od Płocka po Legionowo czy nas są transfery na poziomie pięciu czy sześciu zawodników. Czeka nas naprawdę atrakcyjny sezon.
- Działacze chcą, żebym bombardował bramkę przeciwnika - nie kryje nasz rozmówca - Działacze chcą, żebym bombardował bramkę przeciwnika - nie kryje nasz rozmówca
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×