Chrapkowski podczas swojego pierwszego występu w barwach mistrzów Polski przywitany został przez miejscowych kibiców głośnym "Nikt Cię tu nie chce, Chrapkowski nikt Cię tu nie chce". Nie brakowało też gwizdów, buczenia i nawoływań do powrotu do byłego klubu. W rozmowach z dziennikarzami nt. zachowania kibiców grzmiał trener Bogdan Wenta: - To pewne pozasportowe historie, które nie powinny się wydarzyć - mówił.
W piątkowym spotkaniu z Frisch Auf! Göppingen doszło jednak do diametralnie odmiennej reakcji kibiców. Wchodzącego w 46. minucie na parkiet Chrapkowskiego witały spore brawa, a po tym jak w końcówce spotkania zdobył bramkę, jedna z grup kibiców skandowała nawet jego nazwisko. - W piątek na boisku i poza nim było, tak jak być powinno. To jest bardzo ważne. Taka droga jest dobra, musimy się budować - stwierdził po spotkaniu zadowolony Wenta.
Ze zrozumieniem nt. reakcji kibiców wypowiadał się natomiast sam Chrapkowski. - Przywitanie musiało być, takie jakie musiało być. Rozumiem to. Mam nadzieję, że teraz będę się już lepiej rozumiał z kibicami - powiedział na łamach cksport.pl, dodając: - Mam nadzieję, że już tak zostanie.
25-letni rozgrywający przyznał ponadto, że coraz lepiej rozumie się z kolegami zespołu, choć potrzebuje jeszcze czasu. - Jest lepiej niż wczoraj. Z każdym dniem wszystko powinno iść do przodu. Musimy przerobić wszystkie zagrywki, bo znam dopiero część - stwierdził.
Źródło: cksport.pl