Latem w trzeciej ekipie poprzedniego sezonu PGNiG Superligi doszło do szeregu zmian. Z zespołem rozstali się doświadczeni Sebastian Suchowicz, Robert Orzechowski i Michał Adamuszek, a w ich miejsce do Kwidzyna zawitali młodzi. MMTS zasilili Paweł Genda, Przemysław Zadura, Wiktor Jędrzejewski, Grzegorz Szczepański oraz Paweł Kiepulski. W debiucie nowi gracze pokazali się z naprawdę dobrej strony.
- Wszyscy zagrali tak, jak się spodziewałem - nie kryje Kotwicki, proszony o podsumowanie ubiegłotygodniowego turnieju. Kwidzynianie w zawodach rozgrywanych na własnym parkiecie zajęli drugie miejsce, pokonując Nielbę Wągrowiec i Gaz-System Pogoń Szczecin oraz ulegając Orlen Wiśle Płock i Wybrzeży Gdańsk.
- Nasi rozgrywający pokazali, że będziemy mieli mocne uderzenie z tyłu. Obrona pod względem warunków fizycznych także się podniosła, bo nowi zawodnicy mają po dwa metry wzrostu. To wszystko oczywiście potrwa, bo Adamuszek czy Orzechowski funkcjonowali w klubie od dłuższego czasu, mam jednak nadzieję, że ci, którzy przyszli na ich miejsce, godnie ich zastąpią - podkreśla szkoleniowiec MMTS-u.
Kotwicki zwraca także uwagę na zawodników, którzy w poprzednim sezonie odgrywali w zespole drugoplanowe role. - Kamil Sadowski i Tolek Łangowski byli trochę w cieniu Orzechowskiego oraz Adamuszka. Teraz poszli do przodu, będą chcieli się pokazać - podkreśla nasz rozmówca.
Kwidzynianie nie dysponują kadrą przesadnie szeroką, skład jest jednak mocny i równy. - Mamy mało zawodników, bo tylko szesnastu, na każdej pozycji jest jednak po dwóch równorzędnych graczy. Mamy komfort, bo ci wchodzący z ławki na boisko wcale nie obniżają poziomu - cieszy się Kotwicki. Zgrywanie zespołu doświadczony szkoleniowiec będzie kontynuował podczas turnieju w Dzierżoniowie, gdzie jego zespół zmierzy się między innymi z Pogonią, Motorem Zaporoże i Zagłębiem Lubin.