Początek meczu obfitował w szybkie, aczkolwiek nieudane akcje oraz imponujące parady bramkarek. Wynik spotkania otworzyła w Yana Tamelyanenka rzutem w samo okienko. W 5. minucie drużyna HC Gomel wypracowała sobie dwubramkową przewagę. Białoruska drużyna grała zgoła inaczej niż w swoim pierwszym meczu z DVSC. Później okazało się, że to tylko chwilowe przebudzenie, bowiem do głosu doszedł MKS i szybko odrobił straty z nawiązką.
W 18. minucie MKS po znakomitej grze wyszedł dzięki trafieniu Dorota Małek na sześciobramkowe prowadzenie. HC Gomel nie powiedział jednak ostatniego słowa i starał się odrabiać straty. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy białoruska drużyna przegrywała na lubińskim parkiecie różnicą czterech trafień. Niedługo po tym zawodniczki MKS-u wróciły do poprzedniego prowadzenia w wysokości sześciu bramek. Taką różnicą zakończyła się też pierwsza odsłona spotkania.
Po przerwie zawodniczki z Koziego Grodu skrupulatnie powiększały swoją bramkową zaliczkę. W 29. minucie białoruską bramkarkę pokonała Joanna Szarawaga, a przewaga lublinianek wzrosła już do dziewięciu oczek. Drużyna HC Gomel kompletnie nie radziła sobie ze szczelną defensywą MKS-u Lublin, przez co wynik spotkania nie uległ zmianie. Tym samym podopieczne Edwarda Jankowskiego bez żadnych problemów zdobyły komplet punktów, a białoruska ekipa zawalczy w niedzielę o piątą lokatę.
MKS Lublin – HC Gomel 27:19 (14:8)
MKS Lubiln: Baranowska, Gawlik, Dzhukeva – Danielczuk, Jarosz, Gęga 2, Konsur 2, Kozimur, Majerek, Małek 6, Mihdaliova 4, Nestariuk 6, Szarawaga 3, Wojdat 2, Wojtas 2.
HC Gomel: Vinakurava - Akhramenka, Dubautsova, Shamanouskaya 2, Kurylina, Semianenka, Yemelyanenka, Yeudakimovich, Ilyina 2, Dronava 2, Hrom, Isarava 4, Malyuchenko 2, Smirnova, Redka 5, Tsyrybka 2.