Drzemią w nas rezerwy - rozmowa z Krzysztofem Lijewskim, rozgrywającym Vive Targów Kielce

Śmiem twierdzić, że jeżeli dopiszą zdrowie oraz forma, to jesteśmy w stanie powtórzyć wynik z ubiegłego roku - mówi rozgrywający Vive Targów Kielce, Krzysztof Lijewski.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Kamil Kołsut: Okres przygotowawczy zakończyliście meczem sparingowym z KPR-em Legionowo. Dobre przetarcie przed ligą w meczu z beniaminkiem mieli zwłaszcza wasi skrzydłowi, którzy mogli popracować nad skutecznością i wyjściem do kontrataku.

Krzysztof Lijewski: Każdy sparing jest lepszy niż trening. Tego grania mieliśmy latem nawet sporo i na pewno możemy być zadowoleni z tego, co zaprezentowaliśmy w spotkaniu z KPR-em. Mieliśmy przede wszystkim poprawić naszą obronę i wyjście do kontry. W pierwszej połowie pokazaliśmy, że te elementy funkcjonują już naprawdę dobrze.

Co w tym momencie - na kilka dni przed inauguracją ligi i kilkanaście przed startem rozgrywek europejskich - w waszej grze działa tak, jak powinno, a nad czym trzeba jeszcze solidnie popracować?

- Zawsze jest coś do poprawy, nic nie jest doskonałe. Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, gdzie są nasze bolączki. Na pewno współpraca obrony z bramkarzem, która w spotkaniu z KPR-em prezentowała się nieźle, we wcześniejszych meczach kontrolnych nie wyglądała zbyt dobrze.

Latem do waszej drużyny dołączyli Piotrek Chrapkowski i Julen Aguinagalde? Jak przyjęli się w zespole?

- Bardzo dobrze. Julen wkomponował się w drużynę bardzo szybko. Uczy się języka, co chwile pochodzi do nas i pyta się: jak to jest po polsku, jak to jest po polsku?  Przyjechał do nas jako mistrz świata, z odległej Hiszpanii i jest to troszeczkę egzotyczna historia. Prywatnie bardzo radosny i uśmiechnięty, ale to profesjonalista, twardo stąpa po ziemi i na treningach daje z siebie maksa. Chrapka znam już długo, bo mieliśmy okazję razem grać w reprezentacji, więc na jego temat specjalnie wypowiadać się nie muszę.

Transfery na linii Płock - Kielce zawsze elektryzują kibiców. Czy w związku z tym, że Piotrek przyszedł do was bezpośrednio z Wisły, czekało go specjalne powitanie?

- Przyjęliśmy go bardzo dobrze. Cieszymy się, że dołączył do nas, a czy przyszedł z Płocka, czy z innej drużyny, to już dla nas, jako zawodników, jest mniej istotne. Na ten temat mogą wypowiadać się kibice. My cieszymy się, że Chrapek do nas dołączył, jest ważną częścią drużyny i mam nadzieję, że będziemy mieli z niego dużo pociechy.
- Piotrek Chrapkowski jest ważną częścią drużyny - zapewnia Lijewski - Piotrek Chrapkowski jest ważną częścią drużyny - zapewnia Lijewski
O co w tym sezonie będą walczyć Vive Targi Kielce? Celem jest miejsce wśród ośmiu najlepszych drużyn Europy?

- Nie mieliśmy jeszcze ustalonych założeń na ten sezon, ale podejrzewam, że rozmowa na ten temat niedługo się odbędzie. Cele mamy jednak takie, jak zawsze. Na pewno chcielibyśmy powtórzyć nasz sukces, ale nie będzie to taka prosta sprawa. Drużynę mamy jednak dobrą, z potencjałem, który chyba jeszcze nie jest do końca wykorzystany. Drzemią w nas rezerwy i śmiem twierdzić, że jeżeli dopiszą zdrowie oraz forma, to jesteśmy w stanie powtórzyć wynik z ubiegłego roku.

W ciągu ostatnich kilku lat Vive pod względem kadrowym i sportowym porównywało się przede wszystkim do Orlen Wisły Płock. Powoli wchodzicie jednak na poziom wyższy, gdzie pojawiają się nowe punkty odniesienia. THW Kiel, FC Barcelona, Paris Saint-Germain...

- Nie mnie to oceniać. Ja jestem częścią Vive Targów Kielce i jestem naprawdę szczęśliwy, że gram w tak dobrej drużynie z takim potencjałem oraz perspektywami na przyszłość. Gdyby nie prezes Servaas i cały zarząd, to sytuacja piłki ręcznej w tym mieście na pewno nie wyglądałaby tak różowo, stąd wielkie ukłony dla nich. Najpierw naszym celem i marzeniem było miejsce w "ósemce", potem udział w Final Four. Teraz na pewno każdy chciałby wygrać mecz półfinałowy.

Na koniec pytanie o rozgrywki krajowe. Znów czeka nas powtórka z rozrywki, czyli Vive, a potem długo, długo nic?

- W tym sezonie ruch transferowy ruszył pełną parą, bo wzmocniliśmy się nie tylko my, ale także Wisła, Stal czy Górnik. Najbliższy sezon na pewno będzie ciekawy i mamy nadzieję, że czeka nas wiele emocjonujących meczów.

Ciebie - po dłuższej przerwie - znów czekają boiskowe pojedynki z bratem.

- Miałem okazję grać już i przeciwko niemu, i z nim, także dobrze wiem, jak to smakuje. To fajna frajda. Teraz znów się to powtórzy. Na pewno nie będę do tych spotkań pochodził pod kątem rywalizacji Lijewski - Lijewski, tylko jak do meczu Vive z Wisłą. Mam nadzieję, że po ostatnim gwizdku to ja będę opuszczał parkiet szczęśliwszy, niż mój brat.
Krzysztof Lijewski wierzy, że mistrzowie Polski są w stanie powtórzyć wynik z ubiegłego sezonu Krzysztof Lijewski wierzy, że mistrzowie Polski są w stanie powtórzyć wynik z ubiegłego sezonu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×