Olimpia-Beskid Nowy Sącz szuka wzmocnień składu
Zaledwie trzynaście zawodniczek miała do dyspozycji w 1. kolejce trenerka Olimpii-Beskid Nowy Sącz, Lucyna Zygmunt. W obliczu kadrowych problemów klub z Małopolski zamierza ściągnąć dwie rozgrywające.
Maciej Wojs
Inaugurujące rozgrywki ligowe starcie z wicemistrzyniami kraju, KGHM Metraco Zagłębiem Lubin uwidoczniło wszelkie kadrowe mankamenty nowosądeckiej ekipy. Prawdziwe bogactwo trenerka Lucyna Zygmunt ma jedynie między słupkami, gdzie do dyspozycji ma aż cztery bramkarki. - Tutaj zapewniony mamy już spokój, tym bardziej, że do składu powoli po kontuzji wraca Madzia Nosal. Gorzej jest na pozostałych pozycjach - stwierdza opiekunka Olimpii-Beskid.W sobotnim spotkaniu z Zagłębiem Zygmunt do dyspozycji miała zaledwie dziesięć zawodniczek z pola. To zdecydowanie za mało jak na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej, w dodatku z tak wymagającym rywalem jak Miedziowe. - Wciąż borykamy się z problemem małej liczby zawodniczek z pola. Koniecznie potrzebne są nam jeszcze dwie szczypiornistki i to nasze zadanie, by poszukać takich dziewczyn - uważa Zygmunt, od razu wyjaśniając o jakie pozycje chodzi. - Głównie mamy na myśli rozegranie.
Szeregi ekipy z Nowego Sącza już wkrótce wzmocnią dwie zawodniczki?