Nieudany pościg beniaminka - relacja z meczu KS Azoty Puławy - KPR Legionowo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KPR Legionowo w swoim drugim meczu w PGNiG Superlidze przegrał w Puławach. Beniaminek przez ostatni kwadrans wytrwale gonił rywali, na wyrównanie zabrakło jednak czasu.

Obie drużyny przystąpiły do sobotniego meczu osłabione. W zespole gospodarzy zabrakło Marko Tarabochii, Artura Barzenkou, Pawła Grzelaka, Pawła Kowalika i Jana Sobola, szeregi legionowian osierocili z kolei Michał Prątnicki, a także czekający wciąż na debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej Mateusz Zasikowski oraz Mateusz Szmulik.

W mecz znacznie lepiej weszli goście, którzy po kilku minutach prowadzili już nawet różnicą trzech bramek. Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka dobrze prezentowali się w obronie, a klasą dla siebie był Sebastian Zapora. Z przodu skuteczny był Kamil Ciok, wśród gospodarzy z niezłej strony prezentowali się zaś Piotr Masłowski i Przemysław Krajewski.

Stratę poniesioną na początku meczu puławianie odrobili błyskawicznie, w kolejnych minutach prowadząc z beniaminkiem wyrównany bój. Obie drużyny notowały dużą liczbę strat, a na parkiecie mnożyły się błędy. Jako pierwsi nerwy opanowali gracze Bogdana Kowalczyka, którzy od 10:10 doprowadzili w ciągu czterech minut do stanu 16:10, by ostatecznie na przerwę do szatni zejść z trzema bramkami zaliczki.

W drugą połowę lepiej weszli gospodarze, w barwach których pierwsze skrzypce grał wprowadzony do bramki w miejsce Macieja Stęczniewskiego Rafał Grzybowski. Przewaga puławian w pewnym momencie sięgnęła nawet ośmiu trafień, legionowianie nie spuścili jednak głów, o korzystny wynik walcząc do samego końca.

KPR gospodarzy gonił dzielnie. Na pięć minut przed finałową syreną beniaminka od puławian dzieliły już tylko dwie bramki, do czego rękę przyłożył przede wszystkim kapitalnie dysponowany Zapora. Mocniej do rywala zespół Cieślikowskiego i Smolarczyka zbliżyć się już jednak nie zdołał. Gospodarzy w górę pociągnął Krzysztof Łyżwa, a zwycięstwo skutecznie wyegzekwowanym rzutem karnym zapewnił ekipie Kowalczyka Adam Skrabania.

KS Azoty Puławy - KPR Legionowo 28:26 (17:14) Azoty:

Stęczniewski, Grzybowski - Krajewski 5/1, Masłowski 5, Babicz 4, Jankowski 3, Ćwikliński 2, Kus 2, Łyżwa 2, Skrabania 2/1, Szyba 2, Przybylski 1, Tylutki. Karne:

2/2 Kary:

16 min. KPR:

Szałkucki, Rybicki, Zapora - Ciok 8, Titow 5/2, Dzieniszewski 4, Albin 2, Bałwas 2, Wiak 2, Gawęcki 1, Kasprzak 1, Wuszter 1, Bulej, Pomiankiewicz, Suliński. Karne: 2/2 Kary:

8 min.

Kary: Azoty - 16 min. (Tylutki, Kus - 4 min., Krajewski, Jankowski, Przybylski, Masłowski - 2 min.); KPR - 8 min. (Wuszter, Wiak, Ciok, Dzieniszewski - 2 min.).

Sędziowie: A. Kierczak (Michałowice), T. Wrona (Kraków). Widzów: 700.

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
adrian123435
16.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
dzięki za ten film kibicPUL !:) ewidentnie gre kpru trzeba poukładać, w sumie nic dziwnego skoro przeważnie na parkiecie w jednym momencie conajmniej połowa zawodników jest nowych. Gratuluje wy Czytaj całość
avatar
kibicPUL
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czarek
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Spoko22 masz prawo do własnej opinii ale uważaj z ocenami. Dla mnie widać było większe zgranie Puław to wszystko. Uważam że sprawiedliwy byłby remis. Poza tym sędziowanie było fatalne. Tradycyj Czytaj całość
LPUUU
15.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jedyny wczorajszy pozytyw toGrzybek w bramce chłopak fajnie żyje w bramce lubie takich zawodników .. Brawo Rafał oby tak dalej !  
kempa1
14.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
abstrachujac juz od oceny meczu chcialbym sprostowac: Szyba rzucił 4 bramki ( nie 2) , Przybylski 0