Przed losowaniem pucharów lubinianki znalazły się w drugim koszyku, jednak nie były rozstawione, co oznaczało, że mogą trafić na teoretycznie silniejszego rywala i tak też się stało. Los nie był łaskawy dla brązowych medalistek mistrzostw Polski, które trafiły chyba najgorzej jak mogły. Aby awansować do kolejnej rundy Pucharu EHF-u podopieczne Bożeny Karkut muszą wyeliminować rosyjski Kubań Krasnodar - To niewygodny rywal, zarówno pod względem sportowym jak i ekonomicznym, gdyż daleki wyjazd z pewnością będzie kosztowny - mówi Bożena Karkut, trener Interferii Zagłębia Lubin.
- Znamy siłę ligi rosyjskiej i wiemy, że czołowe drużyny są naprawdę mocne. Do tej czołówki zalicza się również Krasnodar, z którym przyjdzie nam zagrać. Na pewno, przystępując do europejskich pucharów liczyliśmy się z tym, że możemy trafić na silnego rywala i tak też się stało. Kubań to solidna drużyna, która prezentuje typową szkołę rosyjskiej piłki ręcznej, a kadra drużyny opiera się na zawodniczkach o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Z czterech dotychczas rozegranych meczów w tym sezonie Krasnodar wygrał trzy i raz zremisował - mówi szkoleniowiec lubińskiej drużyny.
Lubinianki w daleką podróż do Krasnodaru udały się zaraz po meczu ligowym z Politechniką. Na pierwszy mecz II rundy Pucharu EHF-u podopieczne Bożeny Karkut udały się w dobrych humorach, odprawiając z kwitkiem drużynę z Koszalina. Wcześniej lubinianki jeszcze pięć spotkań ligowych z rzędu - Mamy nadzieję, że nasza forma z ligi przełoży się na puchary. Nastawienie w drużynie jest bojowe. Do Rosji jedziemy po zwycięstwo, które pozwoli nam na spokojniejszą grę w rewanżu i awans do kolejnej rundy - zapowiada Aleksandra Jacek.