Bardzo chcemy wygrać w Piotrkowie - rozmowa z Michałem Świrkulą, zawodnikiem Interferie Zagłębia Lubin

W najbliższą niedzielę piłkarze ręczni Interferii Zagłębia Lubin w szlagierowym spotkaniu 19. kolejki zagrają na wyjeździe z rewelacją rozgrywek - Kiperem Piotrków Trybunalski. - Bardzo chcemy tam wygrać. Powiem, że jedziemy tam powalczyć o 2 punkty. Strasznie zależy nam na zwycięstwie - mówi na kilka dni przed spotkaniem bramkarz mistrzów Polski Michał Świrkula.

Mecz z ostatnią drużyną ligi Techtransem Elbląg wygraliście pewnie, ale na początku wcale tak łatwo nie było?

Faktycznie, nie było. Pierwsze 15 minut graliśmy tak trochę jakbyśmy my przyjechali tutaj do Lubina po jakiejś 10-godzinnej podróży. Graliśmy ospale i nie mogliśmy sobie poradzić w obronie, nie nadążaliśmy za piłką, nie było dojścia, i agresywności. Jednak od 15. minuty coś ruszyło i poprawiliśmy swoją grę w obronie i w ataku. Z minuty na minutę się rozkręcaliśmy. Atak pozycyjny i kontrataki zaczęły nam wychodzić.

Następny mecz gracie na wyjeździe z rewelacją rozgrywek Piotrkowem, który nie tak dawno wygrał u siebie z Wisłą Płock. Jak oceniasz nasze szanse w tym meczu?

Bardzo chcemy tam wygrać. Powiem, że jedziemy tam powalczyć o 2 punkty. Strasznie zależy nam na zwycięstwie tam - w Piotrkowie, jednak nie możemy się "podpalać", bo takie przegrzanie może nam zaszkodzić. Na razie przygotowujemy się, odpoczywamy. Po dzisiejszym meczu będziemy się przygotowywać normalnie, jak do meczu wyjazdowego.

Ciekawie będzie wyglądał pojedynek między Michałem Świrkulą a Szymonem Ligarzewskim, który przeciwko Wiśle zagrał wspaniałe spotkanie?

To będzie pojedynek między Zagłębiem a Piotrkowem a nie między mną a Szymonem.

A jak ocenisz nasze szanse na pierwsze miejsce w play-offach?

O ile dobrze pamiętam to zostały jeszcze cztery mecze. Dwa u siebie i dwa na wyjeździe. Chcielibyśmy zdobyć komplet punktów bo wiadomo, że pierwsze miejsce nam pomogło w zeszłym sezonie, na pewno atut własnej hali miał wpływ na zdobycie mistrzostwa i teraz chcielibyśmy żeby było tak samo. Szanse są, trzeba porostu zdobywać punkty.

Kogo byś widział w play-offach jako pierwszego przeciwnika?

Jeśli mam być szczery, to nawet się nie orientuje, kto tam mógłby zająć 7-8 miejsce, bo tam kilka drużyn, które co chwilę wymieniają się pozycjami w tabeli. To kogo dostaniemy, nie ma najmniejszego znaczenia, będziemy walczyć z każdym i mam nadzieję, ze dojedziemy do finału.

Ostatnio notujesz bardzo dobre występy, dzisiaj też to pokazałeś na co Cię stać, liczysz na powołanie do reprezentacji?

Gdy bym na to nie liczył to mógłbym dać sobie spokój z tą reprezentacją. Troszkę zasmakowałem już gry z orzełkiem na piersi i byłem parę razy na zgrupowaniach. Na pewno chciałbym, aby trener Wenta zwrócił na mnie uwagę i mam nadzieję, że uda mi się to już wkrótce. Przede wszystkim trzeba podtrzymać formę, bo jeżeli ta forma zostanie zauważona to wtedy można myśleć o reprezentacji.

W półfinale Pucharu Polski gracie z Wisłą Płock. Jest to kolejny pojedynek mistrza z wicemistrzem?

Znowu z Wisłą i znowu w półfinale. Mamy w planie zagrać w finale i zdobyć ten puchar. Dlatego wypadałoby ich pokonać, jeżeli myślimy o nim. Wisła gra trochę w kratkę, bo ostatnio przegrali w Piotrkowie, mają kontuzje i inne problemy. Jeśli będziemy grać tak, jak do tej pory to na pewno uda nam się ich pokonać.

Na pewno oglądałeś Mistrzostwa Europy. Jak ocenisz Polaków?

Wszyscy przed tymi mistrzostwami się "nakręcali". Mówili, że musimy zająć czołowe miejsce, że wicemistrzostwo świata zobowiązuje. Nie wypowiem się jakoś konkretnie, ponieważ to było i minęło. Trzeba się teraz skupić na awansie do igrzysk olimpijskich.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Gaweł Szczęsny

Źródło artykułu: