Zwycięstwo Vive z HCM Constanta krokiem do awansu (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Było pewne, że rumuńska Constanta jest zespołem grającym na europejskim poziomie i wygrana z nią nie będzie łatwe. Mimo, że Vive Kielce rozpoczęło sobotnie spotkanie w nie najlepszej formie, to po ciężkiej walce i ogromnych emocjach wygrało.

Już po pierwszych minutach spotkania można było zauważyć, że Vive Kielce jest w zdecydowanie gorszej formie niż przeciwnicy. Kielczanie notorycznie popełniali błędy na boisku, gubili piłkę, a skuteczność ich rzutów pozostawiała wiele do życzenia. W ciągu pierwszych 10 minut drużyna gospodarzy zdobyła tylko jedną bramkę i nie zanosiło się na poprawę wyniku. W 20 minucie meczu po bramce Bogdana Soldanescu Constanta prowadziła już czteroma bramkami, a przewaga punktowa nie rosła głównie za sprawą świetnie spisującego się kieleckiego bramkarza Marka Kubiszewskiego. Po czasie dla Vive Kielce i kilku ostrych słowach Bogdana Wenty gospodarze zaczęli agresywniej bronić swojej bramki i częściej oddawać rzuty z drugiej linii. Przyniosło to spodziewane efekty i pod koniec pierwszej połowy spotkania Constanta prowadziła tylko dwoma punktami 11:9.

W drugiej części meczu od razu można było zauważyć poprawę gry kieleckiego Vive. Kielczanie celnie trafiali do bramki przeciwników i w 40 minucie doprowadzili do remisu 14:14. Dalej było już tylko lepiej, gdyż rumuńska Constanta nie potrafiła poradzić sobie z drugim golkiperem Vive Kielce- Kazimierzem Kotlińskim. W 50 minucie po celnym rzucie młodego, świetnie zapowiadającego się rozgrywającego Kamila Kriegera gospodarze prowadzili już trzema bramkami. Nie pozwolili sobie odebrać wygranej raz po raz trafiając do bramki HCM Constanty. Po efektownym rzucie z drugiej linii Bartosza Konitza w 56 minucie Vive Kielce prowadziło już 25:20 i było jasne, że kielczanie nie pozwolą na utratę zwycięstwa po tak ciężkiej walce. Ostatnią minutę spotkania kibice oglądali na stojąco ciesząc się z końcowego wyniku 27:21.

Poza bramkarzami kieleckiego Vive świetnie spisywał się wracający do dawnej formy Bartosz Konitz zdobywając 6 punktów, jak również prawoskrzydłowy reprezentant Polski - Patryk Kuchczyński. O szczelną obronę swojej bramki dbał Piotr Grabarczyk, który dopiero od tego sezonu powrócił do gry po ciężkiej kontuzji kolana.

W drużynie HCM Constanta najwięcej bramek, bo 5 zdobył prawoskrzydłowy Toma Laurentiu Mihai, dobrze spisywał się też Alexandru Csepreghi trafiając do bramki gospodarzy 4 razy.

Vive Kielce - HCM Constanta 27:21 (11:9)

Vive: Marek Kubiszewski, Kazimierz Kotliński - Michał Chodara 0, Kamil Sadowski 0, Tomasz Rosiński 1, Patryk Kuchczyński 4, Mateusz Jachlewski 3, Mateusz Zaremba 4, Bartosz Konitz 6, Michał Stankiewicz 2, Paweł Podsiadło 3, Piotr Grabarczyk 0, Kamil Krieger 4.

Najwięcej dla HCM Constanta: Toma Laurentiu 5, George 4, Alexandru Csepreghi 4.

Kary minutowe: Vive Kielce- 6x2 minuty, Constanta- 3x 2 minuty.

Widzów: 2908.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)