Orlen Wisła Płock jedzie do Kwidzyna bez sześciu zawodników

Orlen Wisła Płock do meczu z MMTS-em Kwidzyn przystąpi w czternastoosobowym składzie. Do grona kontuzjowanych zawodników dołączył Mateusz Piechowski.

Młody zawodnik Nafciarzy na ostatnim treningu przed wyprawą na teren brązowych medalistów mistrzostw Polski podkręcił kostkę. Dołączył on tym samym do wciąż poszerzającego się grona nieobecnych. W Kwidzynie z powodu urazów nie zagrają także: Marcin Lijewski, Mariusz Jurkiewicz, Kamil Syprzak, Valentin Ghionea i Paweł Paczkowski.

- W sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, trudno o odpowiednią intensywność nawet jednego treningu - martwi się trener wicemistrzów Polski, Manolo Cadenas. W meczu z drużyną Krzysztofa Kotwickiego będzie on miał do dyspozycji czternastu zawodników, w tym trzech bramkarzy. Przetrzebiona jest zwłaszcza druga linia Wisły. Wraz z niebędącym jeszcze w pełni sił Petarem Nenadiciem stworzą ją Bostjan Kavas, Nikola Eklemović, Ivan Milas oraz Janko Kević.

Dopinany w ostatniej chwili transfer tego ostatniego, a także pozyskanie Vedrana Zrnicia okazały się dla wicemistrzów Polski zbawieniem. Ze względu na urazy w ostatnich tegorocznych meczach powinni oni odgrywać na parkiecie kluczowe role. Dla Kevicia będzie to także walka o przedłużenie kontraktu. - Janko pokazał, że jest w stanie nam pomóc. Przed nim jednak kolejne cztery sprawdziany, w których musi jeszcze potwierdzić przydatność do zespołu - mówi Cadenas. Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Komentarze (4)
avatar
cezarWP
4.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W takich właśnie dramatycznych okolicznościach Keviciowi wyjdzie mecz życia owocujący przedłużeniem kontraktu. 
avatar
zielin
4.12.2013
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nie w czternastu, a w piętnastu, bo dodatkowym zawodnikiem będą tradycyjnie kibice Wisły! Damy radę, do boju Nafciarze! 
avatar
Sylian
4.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No, cudownie. To wystawiamy już w obronie kierowcę autokaru, czy jeszcze czekamy?