Pierwszy kwadrans spotkania był niezwykle wyrównany. Dopiero po upływie kwadransa na parkiecie zaczęła zarysowywać się przewaga Czeczeńców. Na przerwę schodzili oni z czterema bramkami przewagi, by tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania dołożyć do tego dwa kolejne trafienia. Później mielczanom zdarzył się jednak przestój, legionowianie straty odrobili i o losach meczu decydowały ostatnie akcje.
- W pierwszej połowie spisaliśmy się dobrze, druga była zaś w naszym wykonaniu słabsza. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Może zabrakło koncentracji, może zostawiliśmy głowy w szatni... To już kolejny mecz. Z puławianami było tak samo. Musimy to przeanalizować i wyeliminować. Zaczęliśmy popełniać dużo błędów w atak pozycyjnym, a rywale nas kontrowali. Daliśmy im poczuć krew - nie kryje Chodara.
Wszystko ostatecznie potoczyło się jednak po myśli mielczan, a zwycięstwo rzutem ze skrzydła dał im Marek Szpera. - W końcówce zapewniliśmy sobie niepotrzebne nerwy. To był zwariowany mecz. Cieszymy się z tego, że zdołaliśmy zdobyć dwa punkty po tak szczęśliwej końcówce - mówi zawodnik Czeczeńców.
W tym roku podopieczni Pawła Nocha rozegrają jeszcze jeden mecz. W trzynastej kolejce PGNiG Superligi rywalem PGE Stali będzie MMTS Kwidzyn. Spotkanie pucharowe z SPR Chrobrym Głogów zostało przełożone na pierwszego lutego.