Zabrzanie dość niespodziewanie ulegli na wyjeździe Zagłębiu Lubin. Po raz kolejny poniżej oczekiwań spisała się zabrzańska defensywa, gracze Liljestranda znów stracili bowiem ponad trzydzieści bramek. Tym razem w parze z kiepską dyspozycją formacji obronnej poszła także przeciętna skuteczność zawodników ofensywnych.
- Zagłębie nie grało wielkiej rewelacji w obronie, ale miało bramkę, a my nie. To zaważyło na tym, że nie wywozimy z Lubina nawet jednego punktu - mówi rozgrywający Górnika, Mariusz Jurasik. - Wypracowywaliśmy sobie dobre pozycje rzutowe, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Przestrzeliliśmy także dwa rzuty karne, w dodatku bramkarz Zagłębia bronił znakomicie i to przesądziło o końcowym wyniku - dodaje trener Liljestrand.
Dla obu drużyn był to ostatni ligowy mecz w tym roku. Na święta w znacznie lepszych humorach pojadą Miedziowi. Po świetnej końcówce jesieni zespół Jerzego Szafrańca ma na swoim koncie jedenaście punktów. Górnik w trzynastu meczach zdobył ledwie o dwa oczka więcej.