Łucak w kadrze to autorski pomysł Michaela Bieglera. Gracz SPR Chrobrego Głogów w koszulce z orzełkiem na piersi po raz pierwszy wystąpił na początku czerwca w sparingu ze Szwedami. Później 24-latek stawił także czoła Norwegom, Rumunom i Duńczykom, w tych meczach pierwsze skrzypce na parkiecie grali jednak inni. On cztery czerwcowe występy w reprezentacji okrasił zdobyciem dwóch bramek.
Dobra runda jesienna sprawiła, że skrzydłowy znalazł się w także w szerokiej kadrze biało-czerwonych na europejski czempionat. Początkowo na jego wyjazd do Danii nie stawiał nikt, znacznie wyżej wyceniano bowiem szanse Patryka Kuchczyńskiego i Michała Daszka. Teraz wiadomo już, że wspomniana dwójka mistrzowską imprezę obejrzy w telewizji, a Łucak o obsadę prawego skrzydła zadba wspólnie z Robertem Orzechowskim.
- Szczerze mówiąc, to kiedy w połowie grudnia pojawiłem się na zgrupowaniu w Pruszkowie, wyjazd do Danii wydawał mi się bardzo daleką podróżą i nawet nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Na początku stycznia wziąłem jednak udział w turnieju na Węgrzech, wystąpiłem tam w kilku meczach i wydaje mi się, że dałem trochę selekcjonerowi do myślenia na temat decyzji, jaką ma podjąć. Jestem bardzo szczęśliwy, że będzie mi dane zagrać na tych mistrzostwach - nie kryje sam zainteresowany w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Na początek Łucaka czeka starcie z Serbami i Darko Staniciem. - Nasze spotkania z nimi zawsze były na styku i teraz zapewne nie będzie inaczej. W dodatku jest to mecz otwarcia, który dodatkowo podnosi emocje. Myślę, że czeka nas fajne widowisko - przyznaje Łucak.
Obok Serbów w pierwszej fazie turnieju biało-czerwonych czekają jeszcze mecze z Francją i Rosją. - Obie te drużyny mają swoje kłopoty, bo ze składu wypadło im paru zawodników. Na pewno szanse na sukces w tych meczach mamy. W każdym spotkaniu w grupie będziemy walczyć o zwycięstwo - kończy skrzydłowy biało-czerwonych.
"..... w Polsce gra gdzieś tam Nikcevic więc może mnie znają".
Haahhahahaha to o Tobie pewnie Ivan nie słyszał chłopcze. Trochę pok Czytaj całość