Druga wygrana Szwedów, Rutenka nie pomógł - relacja z meczu Białoruś - Szwecja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie było niespodzianki w ostatnim meczu grupy D mistrzostw Europy. Mimo ambitnej postawy i trzynastu bramek Siarheia Rutenki, Białorusini przegrali ze Szwecją 30:22.

Po poniedziałkowych spotkaniach w dużo lepszych nastrojach byli reprezentanci Szwecji, którzy bez większych problemów poradzili sobie z Czarnogórą, wygrywając z drużyną z Bałkanów 28:21. Białorusini natomiast nie sprawili niespodzianki i wyraźnie przegrali z Chorwacją 22:33.

Od początku spotkania bardzo dobrze w obronie grali Szwedzi, którzy pierwszą bramkę stracili dopiero w siódmej minucie, mimo czterech prób Białorusinów. W międzyczasie zdobyli dwie bramki. Później jednak na boisko wszedł Siarhei Rutenka, który pokazał, że jest liderem z prawdziwego zdarzenia. To po jego trafieniu Białoruś wyszła na pierwsze w meczu prowadzenie - 5:4 w 15 minucie. Rutenka tylko podczas pierwszej połowy zdobył siedem bramek i aż cztery razy pokonał bramkarzy rywali. W szwedzkim zespole Vitalija Charapenkę potrafiło pokonać do przerwy aż siedmiu zawodników i dzięki temu reprezentacja Trzech Koron wygrała pierwszą połowę 13:10. Duża w tym zasługa Fredrika Petersena, zdobywcy dwóch bramek w ostatniej minucie.

Druga połowa zaczęła się dobrze dla Szwedów, którzy po trafieniu Magnusa Perssona prowadzili w 32 minucie 15:11. W zespole naszych wschodnich sąsiadów wciąż w ataku szalał Rutenka, który rzucając bramkę na 13:16, pokonał rywali po raz dziesiąty! Chwilę później sposób na Szwedów znaleźli jego kolecy i po rzucie Ivana Brouki, Białoruś przegrywała już tylko 15:16.

Po czasie wziętym przez szwedzkich szkoleniowców, reprezentacja Trzech Koron zdołała jednak zmienić obraz gry. Skandynawowie zdobyli cztery bramki z rzędu, a rolę kata w drużynie z północnej Europy przejęli Andreas Nilsson i Frank Petersen. Do końca spotkania kontrolowali jego wynik i ostatecznie zwyciężyli 30:22.

Białoruś - Szwecja 22:30 (11:13)

Białoruś: Charapenka, Kishou - S.Rutenka 13, Pukhouski 4, Shylovich 2, D.Rutenka 1, Brouka 1, Baranau 1, Babichev, Niazhura, Kamyshyk, Nikulenau, Tsitou, Semenov. Kary: 8 min. Karne: 7/7.

Szwecja: Andersson, Sjoestrand - Petersen 8, Nilsson 7, Persson 4, Ekdahl Du Rietz 4, Fahlgren 3, T.Karlsson 1, Zachrisson 1, Larholm 1, Ekberg, L.Karlsson, Jakobsson, Kallman, Jernemyr. Kary: 8 min. Karne: 2/3.

Kary: Białoruś - 8 min. (Babichev - 2 min., Shylovich - 2 min., Niazhura 2 - min., Zaitsau - 2 min.), Szwecja - 6 min. (Jakobsson - 4 min., Ekdahl Du Rietz - 2 min., Jernemyr - 2 min.)

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
szczypiornistaPL
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z chęcia bym go zobaczył w VIVE, ale to malo realne chyba.... Łatwosc z jaka zdobywa bramki, jest imponujaca. Chyba nawet lepszy od Hansena.  
avatar
into the vortex
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurde, 13 goli z 22 całej drużyny, ten Rutenka to cyborg.